PRAUST, poszukiwania obozu i informacji o Luftwaffe

Wyróżnione

       Strona, na którą trafiłeś, powstała w wyniku poszukiwań informacji o poniemieckim hangarze, który znajdował się w Pruszczu Gdańskim. Zagłębiając się w tych poszukiwaniach, starając się dotrzeć do wszelkich możliwych źródeł, natrafiałem na różne ciekawe informacje dotyczące historii Pruszcza i regionu. Wszystkim, o czym udało mi się dowiedzieć i wszystkimi zebranymi materiałami postanowiłem się podzielić. Stąd pomysł na blog.

Znajdziesz tu głównie ciekawostki związane z lotniskiem i historią lotnictwa w Pruszczu Gdańskim i w innych, pobliskich miejscowościach. Interesowałem się również obozami zagłady, które znajdowały się na tych terenach. Tak naprawdę blog ciągle się rozwija, staram się, aby pojawiały się tu ciekawe opowieści dotyczące historii bliskiego mi regionu.

Dziękuję za odwiedzenie mojej strony. Mam nadzieję, że to, o czym przeczytałeś na tej stronie, było interesujące.

Jeżeli natomiast jesteś w posiadaniu starych zdjęć, pamiątek z Pruszcza i okolic lub możesz podzielić się jakimiś ciekawymi historiami, skontaktuj się ze mną. Utrwalmy historię i przekażmy ją dalej.

☕☕☕
Jeśli podoba się Wam nasza twórczość, poszukiwania historyczne, możesz nas wesprzeć wirtualną kawą. Zapraszamy i dziękujemy ❤

WESPRZYJ NASZE DZIAŁANIA, ZOSTAŃ NASZYM PATRONEM:

PRAUST / Pruszcz Gdański

Notatka w fazie rozwojowej, dotycząca fragmentu z życia miasta, terroru wojennego oraz fragmentu po 1945 r.

„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości.”

– Józef Klemens Piłsudski

Pruszcz Gdański cześć zachodnia

Praust -Pruszcz wschodni, centrum

Pruszcz Gdański cześć Wschodnia

Pruszcz Gdański cześć Wschodnia
Pruszcz Gdański cześć Wschodnia

W lipcu 1944 r. na terenie lotniska wojskowego w Pruszczu Gdańskim Niemcy utworzyli podobóz KL Stutthof, w języku niemieckim zwany

Aussenarbeitslager Praust bei Danzig, Lager Kochstedt

Tereny lotniska (lotnisko było w Pruszczu Gdańskim oraz w Cieplewie )

Tereny lotniska Praust

Tereny obozowisk Praust i inne w okolicy

Tereny obozowisk Praust i inne w okolicy
Tereny obozowisk Praust i inne w okolicy

PRAUST

1 Juszkowo/ Gischkau -miejscowość wypoczynkowa wyższych ranga oficerów

2 Cukrownia – Zuckerfabrik Praust(więźniowie z Potulic oraz żołnierze francuscy,angielscy)

3 Obóz do prac nad lotniskiem wojskowym Aussenarbeitslager. Praust bei Danzig Lager Kochstedt

4 Obóz kolejowy podawany jako Rusocin

(praktycznie końcówka Praust -rejon ulicy Sikorskiego, Cechowa(tory kolejowe ) Aussenarbeitslager Russoschin

5 Roszkowo /Rostau- folwarki Kocha, obozy pracy przymusowej- powyżej kółka nr 5 znajdował się także obóz woyanover viertel, prace nad berlinką

6 Cieplewo – Zipplau -koncentracja wojsk Luftwaffe, więźniowie wykorzystywani do prac

Istniały także obozy (!!) pracy przymusowej (1940)

RAB Lager Praust – przymusowy obóz pracy dla Żydów w Pruszczu Gdańskim od 39`/1940 r

Obóz Praust

Obóz Praust

1 Rejon obozu pracy Rusocin( Aussenarbeitslager Russoschin)

-naprawa torów kolejowych.

Posiłkując się szkicem obozowym, prawdopodobne miejsce prowadzenia lini

wąskotorowej. Nie ma potwierdzenia w mapie z przelotu wojsk alianckich nad tym terenem.

Na pewno funkcjonowały tory i dworzec na wysokości obecnych garaży na terenie Komarowa

2 Wejście na teren obozu, ówczesna brama wojskowa

3 Pozostałości po bunkrze (spór o gazowanie w tym miejscu ludzi, nie potwierdzony przez muzeum Stutthof)

Obecnie poza terenem ale w obrębie miejsca pamięci. Urząd Miasta na 09.2015 chce zamurować wejście do obiektu.

4 Miejsca baraków dla ludzi ok 500-900 osób

ilość osób w barakach 100-200 .Na całym terenie około 30 !! budynków obozowych

Znajduje się tu także basen poobozowy, po wojnie przeciw pożarowy

5 Stary hangar lotniczy. Ilość 1 do znalezionych informacji – 2 takie jednostki

Średni hangar na terenie Cieplewa gdzie dostrzeżono 19 samolotów ME 110

6 Folwarki Kocha oraz teren pracy przymusowej

7 Pałacyk Kocha

Brama jednostki wojskowej na ulicy Powstańców Warszawy

 

Brama wjazdowa jednostki wojskowej

Barak obozowy w Stuthoff 

Barak obozowy Stuthoff

Szkic obozowy wykonany przez ocalała więźniarkę obozu

Szkic obozowy wykonany przez ocalała więźniarkę obozu

Aussenarbeitslager. Praust bei Danzig Lager Kochsted

Jego komendantem mianowano SS-Hauptscharfuhrera Otto Willego Bergera.

Otto Berger

Na początku do podobozu w Pruszczu Gdańskim naziści skierowali około pół tysiąca węgierskich Żydówek.

Po kilkunastu dniach z tej grupy wymieniono około 40 kobiet. W dniu 6 sierpnia 1944 r.do podobozu dotarła kolejna grupa około 300 żydowskich więźniarek, pochodzących m. in. z Austrii, Czech, Niemiec i Słowacji.

Osadzone w obozie kobiety były zmuszane do robót budowlanych i porządkowych na terenie lotniska.

Niemiecki hangar lotniczy

Dodaj napis

Nadzór nad nimi sprawowali żołnierze z SS-Wachtbatalion i Wehrmachts-Ausbildungs-Batalion. Dzień rozpoczynał się pobudką o godz. 5.00 i zwołaniem na apel. Po śniadaniu złożonym z kromki chleba i kubka gorącej wody, więźniarki były prowadzone na miejsce pracy. Warunki wykonywania pracy były uzależnione od zmiany strażników. Wielu z nich wymagało wytężonej pracy, jednocześnie psychicznie dręcząc kobiety. Zdarzały się przypadki pozorowanych egzekucji, w czasie których kobiety ustawiano nad rowem rzekomo z zamiarem rozstrzelania i następnie pozwalano wrócić na stanowiska pracy. Podobnie jak w innych obozach, także w Pruszczu Gdańskim dużym problemem był brak odpowiedniej odzieży, chroniącej przed warunkami atmosferycznymi.

Od stycznia 1945 r. podobóz w Pruszczu Gdańskim stał się punktem tranzytowym dla setek więźniów, ewakuowanych z innych filii KL Stutthof. Na początku lutego do Pruszcza Gdańskiego dotarła grupa więźniów, prowadzonych od trzech tygodni z obozu w Jajkowie. W wyniku wycieńczenia, chorób i ciężkich warunków atmosferycznych, wielu zakwaterowanych w Pruszczu Gd. więźniów umierało.

Osadzona w Pruszczu Gdańskim Miriam Ejszyszok w relacji spisanej po wyzwoleniu zeznała: „Ludzie zaczęli padać jak muchy. Codziennie wywożono z obozu duże sanie załadowane trupami”. W tym samym czasie do podobozu trafiły więźniarki z Cieszyn. Po ich przybyciu do Pruszcza Gdańskiego, Niemcy po selekcji zamordowali nieustaloną liczbę kobiet.

Rankiem 23 marca 1945 r. strażnicy opuścili obóz. Kilkanaście godzin później podobóz został wyzwolony przez Armię Radziecką

Marsz Śmierci:

http://www.rodzinaoswiecimska.pl/vii-marsz-i-rejs-smierci-kl-stutthof/

Marsz Smierci

Z historii kościoła :

Od dnia 1 września 1939 roku w Pruszczu niszczono wszystko, co polskie:

zdemolowano polską szkołę i ochronkę, aresztowano polskich kolejarzy i działaczy polskich organizacji.

W niemieckiej szkole hitlerowcy urządzili tymczasowe więzienie dla aresztowanych Polaków z Pruszcza i okolicznych wsi. Wielu mieszkańców Pruszcza trafiło do obozów w Stutthofie, Sachsenhausen i do Oświęcimia.

W październiku 1939 roku Niemcy rozpoczęli wysiedlenie rodzin polskich

z terenu byłego Wolnego Miasta Gdańska, ponieważ Gdańsk i okolice miały być „czysto niemieckie”.

Los ten spotkał również Polaków mieszkających w Pruszczu, zwłaszcza rodziny kolejarzy wcześniej aresztowanych.

Dnia 21 listopada 1939 roku przeprowadzono taką akcje w Pruszczu, Trąbkach i Ełganowie.

Kościół katolicki dzielił losy ogółu Polaków, traktowanych w szczególności przez niemiecki rasizm-jak i ogół Słowian, nie mówiąc już o Żydach-jako rasie niższej. Toteż mimo trudnych doświadczeń na całym obszarze państwa już od września 1939 roku najcięższy był los Kościoła na ziemiach

włączonych jesienią tegoż roku do Rzeszy, zwłaszcza zaś na Pomorzu i tak

zwanym kraju Warty.

Celem konsekwentnie i z brutalną bezwzględnością realizowanym stała się zupełna germanizacja Kościoła.

Tu rozdzielono bardzo ściśle katolików na Kościół niemiecki i polski;

niemiecki, bynajmniej nie popierany przez władze, borykał się cały czas z brakiem kapłanów i świątyń;

polski zredukowano do tego stopnia, że w końcu na miejsce dawnych tysiąca

siedmiuset świątyń i kaplic czynnych było zaledwie około sześćdziesięciu, spośród

zaś około dwóch tysięcy czterystu kapłanów w roku 1939 funkcje duszpasterskie

w bardzo ograniczonych rozmiarach mogło spełniać w 1944 roku tylko około

sześćdziesięciu.

Ze wszystkich biskupów polskich w „Rzeszy” pozostał na miejscu, w

areszcie domowym, jedynie biskup Walenty Dymek w Poznaniu.

Trzech biskupów, wiekowy Antoni Julian Nowowiejski, ordynariusz płocki, jego sufragan Leon Wetmański i sufragan włocławski Michał Kozal zostali zamordowani w

obozach koncentracyjnych.

Sufragan Chełmiński Konstanty Dominik zmarł w Gdańsku, wygnany ze swojej diecezji i stale inwigilowany przez gestapo

W Pruszczu w okresie II Wojny Światowej istniały podobozy, obozu koncentracyjnego Stutthof. Latem 1944 roku hitlerowcy założyli dwa kobiece podobozy żydowskie.

Pruszcz otrzymał prawa miejskie w czasie ostatniej wojny, kiedy 1 kwietnia 1942 roku przyłączono go do Gdańska na mocy dekretu A. Hitlera z dnia 8 października 1939 roku40.

Latem 1944 roku Niemcy założyli dwa podobozy:

Aussenarbeitslagre Kochstedt założony 7 lipca 1944, a zlikwidowany w lutym

1945 roku, łącznie pracowało tu 1500 Żydówek przy budowie lotniska.

Aussenarbeitslager Russoschin bei Praust powstał 13 września 1944 roku, a

zlikwidowano go oficjalnie 12 lutego 1945 roku- więźniarki pracowały na kolei.


POMNIK POLEGŁYM W OBOZIE PRAUST

POMNIK POLEGŁYM W OBOZIE PRAUST

Pozostałości bunkra obozowego

Pozostałości bunkra obozowego
Pozostałości bunkra obozowego

Dnia 23 marca 1945 roku 2 Armia Uderzeniowa II Frontu Białoruskiego

wyzwoliła Pruszcz. Niemcy wysadzili wszystkie mosty na Raduni i jej kanał oraz

obiekty przemysłowe z cukrownią na czele.

Na ulicy Zastawnej znajduje się

obelisk i cmentarz z 2367 grobami żołnierzy Armii Czerwonej poległych w

walkach o wyzwolenie terenów powiatu pruszczańskiego.

Filie obozu koncentracyjnego Stutthof w latach 1939-1945

Filia zaczęła funkcjonować już z dniem 7 lipca 1944 r..

Był to pierwszy obóz z więźniami żydowskimi powołany w rozkazie specjalnym komendanta obozu Stutthof cztery dni wcześniej (Sonderbefehl über die Einrichtung des Aussenarbeitslagers Praust). Wybrano do niego Żydówki węgierskie przybyłe do KL Stutthof z KL Auschwitz 29 czerwca 1944 r.

Na teren lotniska wojskowego (Flugplatz der Luftwaffe)

Najstarsze zdjęcie lotniska w Pruszczu.Podpisane jako polne lotnisko w Praust

Polne lotnisko w Praust

znajdującego się przy drodze (Werdestrasse) do wsi Kochstedt w pobliżu Praust skierowano 500 kobiet żydowskich. Do ich zadań należały prace budowlane i porządkowe. Stan obozu podwyższono 6 sierpnia 1944 r. o kolejne 300 osób przebywające wcześniej w Terezinie (Czechy) i obozie familijnym w Auschwitz.

Słup oświetleniowy, prawdopodobnie „pamiętający” tamte czasy

Stanowisko komendanta obozu pełnił SS-Hauptsturmführer Otto Berger.

Oddział wartowniczy składał się z 7 esesmanów z SS-Wachbataillon oraz 7 z Wehrmachts-Ausbildung-Bataillon rekrutujących się z niezdolnych do służby frontowej żołnierzy Wehrmachtu (od 6 lipca 1944r. zostali włączeni do nowo utworzonego II SS-Wachbataillon KL Stutthof, a od 6 września 1944 r. po rozwiązaniu batalionu przeniesiono ich do kompanii wartowniczych 1-3).

Po powiększeniu stanu osobowego więźniów skierowano dodatkowo do załogi obozu 6 kolejnych esesmanów i kilka nadzorczyń SS.

Niektóre z nich przybyły z transportami więźniów z innych obozów koncentracyjnych, pozostałe rekrutowały się z naboru przeprowadzonego przez gdański urząd pracy.

Po specjalnym przeszkoleniu przeprowadzonym na terenie obozu Stutthof, zostały skierowane do służby wartowniczej na terenie obozu macierzystego i filii.

W jednym z nich zorganizowanym pod koniec października 1944 r. wzięło udział 60 kobiet, siedem z nich skierowano później do Aussenarbeitslager Praust.

Już po trzech tygodniach po utworzeniu filii, 25 lipca 1944 r., do obozu głównego odesłano 40 najsłabszych więźniarek.

W ich miejsce skierowano tego samego dnia do Pruszcza taką samą grupę.

Razem z nią przybyły do obozu dwie nadzorczynie SS,

Emilie Macha i Anni Schabert przeniesione z KL Kauen.

Więźniarki zakwaterowano na terenie lotniska w trzech drewnianych barakach

(Lager Kochstedt).

Prawdopodobnie odrestaurowane baraki obozowe jako budynki mieszkalne

Najprawdopodobniej baraki obozowe

Pobudka rozpoczynała się o 5 rano. Każdy dzień rozpoczynano apelem trwającym czasami 15, a nieraz nawet 60 minut. Po krótkim śniadaniu rozpoczynał się wymarsz do pracy w kierunku pagórkowatego terenu w pobliżu lotniska, który więźniarki miały za zadanie wyrównać. Prace nadzorowało kilka firm budowlanych (Kieferling, Metzger u. Co.).Stosunek esesmanów do więźniarek różnił się w zależności od przydzielonych im wartowników. Niektórzy esesmani pozostawiali im dużo swobody w ciągu dnia (tolerowali na przykład wyrywanie z pola rzepy, inni nie pozwalali nawet na najmniejszą chwilę odpoczynku, a jeszcze inni szukali okazji do szykanowania więźniów.

Ulubioną szykaną stosowaną wobec kobiet na terenie obozu było spędzanie je do rowu z wycelowanymi w ich stronę karabinami gotowymi do oddania strzałów.

Pozostałości po obozowym basenie, po wojnie basen przeciwpożarowy :

Obozowy basen
Obozowy basen

Aprowizacją załogi i więźniów zajmowała się kuchnia zorganizowana przez kierownictwo filii przy pomocy odpowiedzialnego za stan wyżywienia podoficera ze sztabu komendantury KL Stutthof. Racje żywnościowe były głodowe, na śniadanie i kolacją wydawano im gorącą kawę o konsystencji wody, kawałek chleba rano i wieczorem, na obiad niskokaloryczną zupę. […].

Cukrownia:

Cukrownia

PRAUST

Ławnicki St., Cukrownia Pruszcz 1881-1997

W czasie wojny w cukrowni zatrudnieni byli brytyjscy jeńcy wojenni a także polskie kobiety z obozu w Potulicach.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemiecki_ob%C3%B3z_przesiedle%C5%84czy_w_Potulicach

Dla ich zakwaterowania wybudowano na terenie zakładu baraki

1939-1945 okres wojny, w cukrowni zatrudnieni byli jeńcy brytyjscy i kobiety z obozu w Potulicach 1945 – zniszczenie w 45% fabryki, wysadzenie kominów, które zniszczyły kotłownie niskiego ciśnienia, uszkodzenie budynków.

Cukrownia w latach międzywojennych

Inne fakty historyczne:

Cofnijmy się jednak do początku lat 30tych XX wieku, kiedy to na tych terenach zaczęto odczuwać pewien niepokój ze strony niemieckiej.

Ludność polska była represjonowana, a polowania na komunistów przyniosły 5go sierpnia 1933 roku wielką obławę, w której aresztowano 16 osób.

W pierwszej połowie 1939 roku powstają na terenie Pruszcza fortyfikacje i przeszkody mające uniemożliwić wejściu Wojska Polskiego do Wolnego Miasta.

1 września 1939 dokonano wielu aresztowań członków organizacji polskich, wśród nich byli między innymi kolejarze. Sam dworzec przejęty został przez władze niemieckie 3go września.

Pomnik kolejarzy

Spośród mieszkańców Pruszcza aresztowanych zostało ponad 200 osób, z których zatrzymano 164 mężczyzn (wśród nich ksiądz) i 2 nauczycielki szkoły, gdzie wszyscy byli przetrzymywani. Na budynku dawnej szkoły, dziś prokuratury umieszczona jest tablica upamiętniająca te wydarzenia.

areszt śledczy w Pruszczu Gdańskim (dzisiejszy budynek Prokuratury przy ul. Wojska Polskiego), gdzie wszyscy przetrzymywani byli bici i poniżani.

Tablica pamiątkowa Prokuratura Pruszcz Gdański
Mieszkańcy narodowości polskiej zatrzymani.

Osoby, które znalazły się na zdjęciu najprawdopodobniej były torturowane. Jednym z elementów poniżania więźniów było wrzucanie ich do kanału Raduni. W tym samym jeszcze roku rodziny osób zatrzymanych zostały wysiedlone. Deportacje dotyczyły całego rejonu, przemianowanego na Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy. Majątki przejmowali Niemcy, a ludność, którą uznali, za niegroźną, bądź posiadającą przed 1918 rokiem obywatelstwo niemieckie miała być z czasem „zniemczona”. W 1941 roku Pruszcz został wcielony do Gdańska stając się jego dzielnicą. W tym samym jeszcze roku władze niemieckie nadały mu prawa miejskie.

W okresie wojny na terenie Pruszcza i okolic (m.in. w Rusocinie)

powstały trzy filie niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthoff.

Pomnik upamiętniający 300 kobiet – więźniarek obozu KL Stutthof

Pomnik upamiętniający 300 kobiet – więźniarek obozu KL Stutthof

Sprowadzono tu do pracy głównie kobiety, pracowały przy budowie lotniska, w cukrowni oraz na kolei. W roku 1944, kiedy lotnisko zyskało na znaczeniu strategicznym, sprowadzono do obozu około 800 kobiet, wśród których przeważały Żydówki. Wykorzystano je do 23 marca 1945 roku, kiedy to hitlerowcy uciekli z Pruszcza do Gdańska. Baraki obozu przy lotnisku znajdowały się w miejscu dzisiejszej giełdy. Zaraz po wojnie zostały zburzone.

Rusocin – podobóz KL Stutthof

Tak naprawdę tereny Praust obecna ulica Sikorskiego oraz Cechowa

To był typowy obóz kolejowy.

# Temat obozu w Rusocinie, jeśli taki istniał i wcale bym sie nie zdziwił, muszę jeszcze dokładnie zbadać

Aussenarbeitslager Russoschin bei Praust
Obóz kolejowy Praust

W dniu 13 września 1944 r. naziści utworzyli w Rusocinie podobóz obozu koncentracyjnego Stutthof – Aussenarbeitslager Russoschin bei Praust.

Pierwszym komendantem obozu pobył SS-Untercharfuehrer Willy Engler, a od 23 października 1944 r. – SS-Oberscharfuehrer Konrad Doering.

Z KL Stutthof do Rusocina Niemcy skierowali grupę 300 żydowskich kobiet. Więźniarki były wykorzystywane do ciężkich robót przy budowie i naprawie torów kolejowych. Dzień w obozie rozpoczynał się o godz. 4 rano, następnie – po apelu – o godz. 6.30 więźniarki wychodziły na wyznaczony odcinek torów, gdzie pracowały do godz. 17.30

Obóz został zlikwidowany na początku lutego 1945 r. Przebywające w nim 289 więźniarek wyprowadzono pieszo do Lęborka. W czasie ewakuacji ponad połowa z nich zmarła w wyniku wycieńczenia i chorób lub została zabita przez niemieckich strażników. Kilka godzin po wyjściu z Lęborka w kierunku Pucka kolumna marszowa została odbita przez wojska radzieckie

Komarowo :

osiedle Pruszcza Gdańskiego, położone w południowo-wschodniej części miasta.

Osiedle powstało w latach 1853-1855, kiedy to Julius Schlenther – właściciel gospodarstwa sołeckiego w Pruszczu Gdańskim

– wybudował pośrodku swojej posiadłości nowy dwór, któremu nadano nazwę

Mały Dwór (Kleinhof) – Kleinhof Praust (1857 – 1903)

W 1903 posiadłość nabył Hermann Koch, który zbudował tu pałac (obecnie siedziba dowódcy jednostki wojskowej),

Pałacyk na terenie jednostki wojskowej :

Pałacyk Kocha

uzyskując zarazem urzędową zgodę na zmianę nazwy miejscowości na Kochstedt.

-Kochstedt (1903 )

-Gut Kochstedt (1938)

Nazwa ta obowiązywała do 1945, kiedy to została przemianowana na Komarowo.

Żywiony przez dziedzica Kocha zamiar wyłączenia Komarowa z gminy Pruszcz i utworzenia odrębnej jednostki administracyjnej z powodu wysokich kosztów nie został jednak zrealizowany, tym bardziej, że nowy pałac już 15 grudnia 1907 padł ofiarą pożaru.

W latach II wojny światowej na terenie majątku powstało lotnisko wojskowe, użytkowane do dnia dzisiejszego (obecnie przez 49 Bazę Lotniczą).


Po wojnie

źródło:

http://www.zdsk.pl/historia/4-wysiedlenie-ludnosci-niemieckiej-z-gdanska-w-latach-1945-1947

Według nowych już zasad działała Wojewódzka Komisja Weryfikacyjna w Gdańsku powołana 18 marca 1946 roku.

W Gdańsku utworzono komisję do przeprowadzenia weryfikacji byłych obywateli Wolnego Miasta Gdańska pochodzenia polskiego.

Przewodniczył jej Kazimierz Banaś-Purwin, a jego zastępcą został Tadeusz Tylewski .

Komisja ta działała do 31 października 1947 roku. Jednakże jeszcze w 1948 roku wnioski weryfikacyjne przyjmowało Prezydium MRN w Gdańsku. Wśród nich były także wnioski o weryfikację pośmiertną dla uzyskania praw spadkowych. Do 1948 roku w Gdańsku zweryfikowano 13 424 mieszkańców.

Stan bezpieczeństwa tej grupy ludności, nawet po uzyskaniu obywatelstwa był fatalny.

Działo się to często z poparciem władz lokalnych. Szczególne nasilenie działalności przestępczej tego typu wystąpiło w powiecie gdańskim.

Prowodyrem prześladowań ludności rodzimej był tam

komendant Powiatowej Komendy Milicji Obywatelskiej w Pruszczu Gdańskim porucznik Zakrzewski.

Kierował on do transportów wysiedleńczych całe rodziny autochtonów uznając ich za Niemców, mimo posiadanych zaświadczeń weryfikacyjnych.

Tolerował rugowanie ich z gospodarstw, eksmisję z mieszkań, przemoc fizyczną, aresztowania i kradzieże. Wszelkie interwencje u starosty powiatowego w Gdańsku nie odnosiły skutku.

Aby zapobiec tego typu sytuacjom w Gdańsku 1 października 1946 roku utworzono Miejski Komitet Opieki nad Zweryfikowanymi,

którego jednak działalność nie przynosiła spodziewanych efektów [39]. Było to między innymi powodem podejmowania przez

autochtonów dramatycznych decyzji wyjazdu do Niemiec i zwrotu już otrzymanych zaświadczeń weryfikacyjnych.

Odnotowano do 1947 roku 311 takich przypadków z Gdańska.

* * *

Wysiedlenie ludności niemieckiej z Gdańska, podobnie jak i z innych ziem Polski, niewątpliwie miało charakter czystki etnicznej, jednak niemieckich mieszkańców wypędziła z domu nie polska „zemsta”, ale wspólna decyzja państw sprzymierzonych. Cierpienia, jakie doświadczyli, spotkały wiele milionów ludzi w

czasie i po drugiej wojnie światowej.

Po raz pierwszy w życiu masy zwykłych przyzwoitych Niemców postawiono w sytuacji, jaką większość zwykłych przyzwoitych obywateli Środkowej i Wschodniej Europy przyzwyczaiła się uważać za normalną

Pierwszy Komendant Powiatowy Milicji Obywatelskiej w Pruszczu por. Zenon Zakrzewski nie cieszył się sympatią władz administracyjnych.

Starosta Gdański napisał kiedyś wprost, „że dopóki on pozostanie komendantem, dopóty w powiecie spokoju nie będzie”. Dopuszczał się on licznych nadużyć,

nie zwracał uwagi na narodowość wysiedlanych.

Stanowisko stracił dopiero, gdy po pijanemu zastrzelił innego milicjanta

Opracowanie własne na bazie ogólnodostępnych materiałów w Internecie.

Ochronka Macierzy Szkolnej w Praust


Budynek w Pruszczu Gdańskim na ulicy Zwycięstwa 2 (Werderstrasse), w którym w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieściła się ochronka Macierzy Szkolnej (numer 17).

Dawna ochronka (17) Macierzy Szkolnej w Praust 

Dawna ochronka (17) Macierzy Szkolnej w Praust 

Dawna ochronka (17) Macierzy Szkolnej w Praust 


Gdańska Macierz Szkolna to polska organizacja oświatowa w WMG, w latach
1921–1939. W okresie kilkunastu lat Macierz Szkolna stworzyła kompletny system
szkolnictwa polskiego: od ochronek dla kilkuletnich dzieci, szkół wraz z opieką lekarską,
koloniami letnimi i bursami dla uczniów.


Szkoły, ochronki oraz biblioteki polskie w okolicy Praust znajdowały się:
-Orunia (numer 8),
-Trąbki Wielkie (numer 11),
-Cieplewo,
-Pszczółki (numer 16)
-Ełganowo (numer 14),
-Kolbudy (biblioteka polska),
-Postołowo,
-Piekło (numer 15)
-Szymankowo.


W Pruszczu Gdańskim do ochronki uczęszczało jedenaścioro dzieci. Dom wynajął kolejarz Feliks Sitowski.

Z Księgi Pamiątkowej kolejarzy polskich z rejonu Pruszcza autorstwa Józefy Krośnickiej:
FELIKS SITOWSKI
Feliks Sitowski urodził się 28 lutego 1889 roku.
Od 31 maja 1920 r. był pracownikiem Polskich Kolei Państwowych w Wolnym Mieście Gdańsku. W latach 30-tych zatrudniony był na
przystanku Lipce (Guteherberge).
Mieszkał z rodziną w Lipcach, w budynku stacyjnym. Był wzorowym pracownikiem. Jako Polak należał do kilku polskich
organizacji, działających na terenie WM Gdańska: do Gminy Polskiej – Związku Polaków, Zjednoczenia Zawodowego Polskiego i
do społeczno-kulturalnych stowarzyszeń kolejarzy. Swój niewielki domek w Pruszczu przy Werderstrasse oddał w dzierżawę
Macierzy Szkolnej, która w 1935 roku zorganizowała w nim ochronkę dla polskich dzieci.
Przed samym wybuchem wojny Feliks Sitowski został zaaresztowany. Miał już skończone 50 lat. 31 sierpnia hitlerowcy dowieźli
go do szkoły w Pruszczu Gdańskim (ówczesna nazwa: Praust), zamienionej na areszt śledczy.
Było tam już kilku więźniów. Następnego dnia, w pamiętny piątek 1 września 1939 r., Niemcy zwozili do tej szkoły Polaków niemal z całych Wyżyn Gdańskich – mężczyzn i kobiety. Wszyscy mężczyźni byli podczas przesłuchania nieludzko bici i przez cały czas pobytu (3-4 dni, nieliczni dłużej) maltretowani i poniżani w różny sposób. 8 września 1939 r. Feliks Sitowski został osadzony w Stutthofie jako więzień polityczny Numer 3682.
W kwietniu 1940 r. został wysłany transportem zbiorowym ze Stutthofu do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen-Oranienburg
k. Berlina, a stamtąd do kamieniołomów w Mauthausen-Güsen.
Zginął tam 22 czerwca 1941 roku.
Jesienią 1939 r. rodzina Feliksa Sitowskiego została pozbawiona wszelkiej własności i wysiedlona z ziemi
gdańskiej. Po wojnie wrócili. Obecnie syn Feliksa Roman Sitowski i córka Jadwiga Ringwelska mieszkają w Pruszczu Gdańskim.
Ich przedwojenny domek zachował się.

Pruszczańska (prausterska) „siedemnastka” na mapie Gdańskiej Macierzy Szkolnej

Rodziny kolejarskie mieszkające w Pruszczu, czynnie działające w organizacjach polskich. 

Były to rodziny m.in: 

Antoniego Aniołowskiego, 

Feliksa Muchy (był kierownikiem filii Gminy Polskiej- Związku Polaków, mężem zaufania Macierzy Szkolnej i opiekunem świetlicy, założonej w Pruszczu),

Feliksa Warczyńskiego (znany był ze zdecydowanej obrony praw Polaków, w tym prawa do używania języka polskiego i posyłania dzieci do polskiej szkoły, za co był prześladowany przez jako ,,fanatyczny Polak”). 

Jana Dampskiego, 

Pawła Budzisza (należał do Rodziny Kolejowej, Kolejowego Klubu Sportowego, Związku Urzędników Kolejowych), 

Wiktora Garczyńskiego (był członkiem zarządu tutejszej filii Gminy Polskiej – Związku Polaków i mężem zaufania Macierzy Szkolnej), 

Maksymiliana Gołombiewskiego (był kierownikiem filii Zjednoczenia Zawodowego Polskiego i członkiem zarządu pruszczańskiego oddziału Towarzystwa Byłych Powstańców i Wojaków).

Polecamy:

Gdańska Macierz Szkolna, https://gdansk.gedanopedia.pl/gdansk/?title=GDA%C5%83SKA_MACIERZ_SZKOLNA_%281921%E2%80%931939%29

Wystawa, https://niepodlegla.gov.pl/wydarzenia/wystawa-poswiecona-zyciu-polakow-w-pruszczu-gdanskim-w-latach-1918-1939/

Czas pogardy, https://praust.wordpress.com/2015/11/04/czas-pogardy-nazistowskie-obozy-w-okolicy-praust-pruszcz-gdanski/

Gdańskie szkoły, https://historia.trojmiasto.pl/Gdanskie-i-polskie-szkoly-w-Wolnym-Miescie-Gdansku-n174421.html

Odsłonięcie pomnika wojennego w Praust

1922 sierpień.

Odsłonięcie pomnika wojennego w Praust

W niedzielę w Praust uroczyście odsłonięto pomnik wzniesiony ku czci poległych bohaterów z Danziger Höhe (powiat ziemski Gdańskie Wyżyny). Znajduje się na rynku i składa z okrągłej kolumny, na której spoczywa kula z krzyżem. Projekt pochodzi od prof. Petersena, wykonanie rzeźbiarz Boeder z Danzig (Gdańsk). Pomnik robi imponujące wrażenie na przestronnym, otwartym placu. W uroczystości wzięło udział 26 stowarzyszeń, głównie kombatantów wojennych. Po wzięciu udziału w wystawie na dziedzińcu cukrowni Praust o godzinie 14.00, uczestnicy udali się na Rynek przed pomnikiem. 

Po tym, jak dźwięki starego holenderskiego dziękczynienia zaintonowała orkiestra policyjna Schupo pod dyrekcją mistrza muzyki Stieberitza, rozpoczęły się uroczystości. Uczestników powitał przewodniczący Stowarzyszenia Weteranów Danziger Höhe w Praust (Pruszcz), kapitan von Tiedemann z Russoshin (Rusocin). Pan Malsch z Müggenhahl (Rokitnica) odczytał prolog napisany przez żonę radcy lekarskiego Pietscha z Praust. Poświęcenia dokonał superintendent Kubert z Praust.

Drugie przemówienie wygłosił pastor Fethke z St. Albrecht (Święty Wojciech). Obaj duchowni wypowiedzieli imponujące słowa, które wywołały łzy w oczach niejednego żołnierza.

W imieniu gminy Praust pomnikiem opiekował się naczelnik gminy Hoffmann.

Przedstawiciel Senatu wiceprzewodniczący Ziehm pogratulował społeczności okazałego pomnika 

i kibicował Wolnemu Państwu. Następnie kluby złożyły liczne wieńce i przemaszerowały pod pomnikiem. Ceremonii towarzyszyła muzyka zespołu Schupo.  

Zwieńczeniem był koncert i kameralne spotkanie w Hotelu Kresin i Prauster Hof.

Straduński Młyn Górny, STRADUHNER MÜHLE

STRADUHNER MÜHLE, OBER MÜHLE STRADUHN

Straduński Młyn Górny (Straduhner Mühle) znajduje się województwie wielkopolskim, pomiędzy jeziorem Straduńskim (Straduhner See) i jego częścią młyńską, a jeziorem Logo (Logosee) i stanowi integralną część miejscowości Straduń. Większe miejscowości w okolicy STRADUHNER MÜHLE:

– Stradauń, Stradom (Straduhn),

– Trzcianka (Schonlanke),

– Sarcz (Zaskerhutte),

– Pańska Łaska (F.Zasker fliess),

– Smolarnia (Theerofen).

Okoliczne jeziora

Jezioro Straduńskie (Straduhner See)

Od miejscowości Smolarnia (Theerofen) do miejscowości Straduń (Straduhn)

Przełom Bukofliess, powstał po osuszeniach Stawu Młyńskiego około 1935 roku.

Rejon OBER MÜHLE powyżej miejscowości Straduń (Straduhn)

Następne Jezioro Logo (Logosee), Jezioro Sarcz (Zasker See), do miejscowości Sarcz (Zaskerhutte).

Poniżej największa okoliczna miejscowość Trzcianka (Schoenlanke).

Schönlanke (1:25 000 Topographische Karte (Messtischblatt) cz. wsch.(Ostdeutschland) /1870 – 1945/)

Kartka z pieczątka miejscowości Straduhn

Obermühle Straduhn

Kilka informacji historycznych, które udało sie odszukać:

1730

W 1730 roku Peter Friedrich zbudował nad wsią młyn, który nazwano Obermühle.

Był żonaty z Anną Marią Militz z szanowanej rodziny młynarskiej Militz.

11 czerwca 1755

Maciej Gliszczyński w imieniu właściciela ziemskiego Stanisława Poniatowskiego udziela młynarzowi Michałowi Domdeyowi przywileju na zbudowany przez niego młyn Straduhner.

Potwierdzona kopia tłumaczenia przysięgłego Lubenau 20 grudnia 1784 w aktach podstawowych Straduhner Mühle nr 1. Potwierdzona kopia tekstu polskiego w aktach podstawowych Straduhn.

Okres pruskiej separacji ziemskiej:

Obermüller Dornberger posiadał także 68 hektarów.

Obermühle przez jakiś czas należał do prepozyta Schönlanke, a przez długi czas także do rodziny Retzlaffów. Ostatnim właścicielem był Kurt Dornberger.

1935

W Straduniu około 1935 roku staw młyński został osuszony i Hoffmann wyposażył swój młyn w napęd elektryczny. W tym czasie młyn (Ober Mühle) miał jeszcze nazwę Straduhner Mühle.

Porównanie zmian terenowych z mapy Schönlanke 1878 rok oraz po roku 1935.

Obok młyna, blisko wzgórza 93 m npm i szczytu 97,1 m npm znajdowała się obora (Scheune), nazwa współczesna Czarci Szczyt.

Pozostały młyn górny stał się przedsiębiorstwem leśnym, oszczędzając grunty orne.

Straduhner Mühle

Starsza mapa z nazwą Straduhner Mühle, Schönlanke 1878 rok,

(https://www.deutschefotothek.de/documents/obj/71053011/df_dk_0010001_2964)

Straduński Młyn Górny, karta pocztowa ze zbiorów Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance

Dom przy Straduńskim Młynie Górnym, karta pocztowa ze zbiorów Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance

Mayovka współcześnie (fot. A.Terlecka „Wadera”)

Dom przy Straduńskim Młynie Górnym

Spis pomorskich młynów (Müller w Pommern II)

Protokół rewizyjny wsi Straduń

Actum Straduń, 17 czerwca 1793 r.

Położenie i granica

Wieś ta leży oddalona o mili od Trzcianki i graniczy z Trzcianką, Nową Wsią, Smolarnią, Rychlikiem i Niekurskiem, które to miejscowości należą wszystkie do dóbr trzcianeckich, a ponadto z należącą do królewskich dóbr człopskich kolonią Przyłęg.

Mieszkańcy

1 wolny sołtys,

2 chłopów łanowych,

8 chłopów półłanowych,

a także młynarz, który również ma pod sobą pół łana, które należy do wsi,

4 chłopów ćwierć łanowych,

1 karczmarz, który również ma ćwierć łana oraz 6 chałupników,

do których ich gospodarstwa bez wyjątków należą na własność.

Poza tym we wsi są jeszcze:

1 młynarz mlący,

1 pilarz tartaczny,

1 olusznik.

Młyn i tartak należą do ich posiadaczy prawem własności, olusz jest natomiast dworski i oddany w dzierżawę trzcianeckiemu cechowi sukienników.

Ilość włók

Wielkość gruntów w tej wsi wynosi 8 chełmińskich włók.

Jakość pól

Pola są piaszczyste, jednak przy tym bardzo zbite. Gdy rok jest mokry i są dobrze nawożone [są] jednak w miarę urodzajne.

Łąki

Wieś ta posiada łąki na położonych wokół niej mokradłach. Są one jednokośne, nie gwarantują specjalnie dobrej paszy i większej części są pozostałością po lesie brzozowym. Różni gospodarze kupili sobie jednak łąki na łęgach nadnoteckich, które właściwie nie należą do ich gospodarstw.

Kontrybucja

Kontrybucję odprowadza się w 8 miesięcznych ratach do wieleńskiej kasy powiatowej. Z całej wsi wynosi ona miesięcznie 3 talary, 1 grosz i 16 fenigów.

Powinności

Powinności względem urzędu wykazuje dokładniej odpowiednia tabela. Przyczyny nierówności czynszów nie udało się ustalić, a opierają się one częściowo o tak zwane przywileje gospodarzy,

a częściowo o zaobserwowany dotychczas sposób ich odprowadzania.

Zboże dzierżawne

Wieś ta nie oddaje zboża dzierżawnego.

Pańszczyzna

Sołtys jest całkowicie wolny od wszelkich powinności pańszczyźnianych, których nie ma również karczmarz i młynarz. Obaj łanowi chłopi odwożą rocznie 15 ur lub3 sążni drewna do trzcianeckiego browaru i orają rocznie każdy po morgi ziemi o 8 rutach szerokości i 30 rutach długości w okresie siewu.

8 chłopów półłanowych odwożą każdy po 10 ur lub 2 sążnia drewna do browaru i orają każdy po

1 morgu ziemi podobnie jak wymieniono wyżej.4 chłopów ćwierć łanowych odwozi każdy po 5 ur lub 1sążnia drewna do browaru i orają w okresie siewu morga ziemio podanej wyżej wielkości. Następnie 8 gospodarzy musi corocznie kosić określoną część łąki położonej nad Grünfliess, a chałupnicy i komornice muszą całą tę łąkę wspólnie z chałupnikami i komornicami z Niekurska zgrabić i zebrać siano. Następnie w zimie wieś łowi ryby w dużym

Względem sprawdzenia trzcianeckich młynów

Actum Trzcianka, 1 lipca 1793 r.

Generalnie, jeśli chodzi o młyny, należy zaznaczyć, że w tych dobrach znajduje się 5 młynów wodnych zbożowych i 1 młyn tartaczny, które wszystkie należą prawem własności do ich właścicieli, a z pierwszego odprowadza się konkretną ilość pieniędzy i zboża dzierżawnego. Ponieważ jednak, od czasu przejęcia [tego regionu]w pruskie posiadanie, zwłaszcza od kilku lat, bardzo zwiększyła się liczba ludności i zapotrzebowanie na żywność, któremu młyny tutejszych dóbr nie są już w stanie – przede wszystkim w suchych latach – sprostać, to mieszkańcy popadają w konieczność odwożenia ich zboża do sąsiednich, oddalonych o 1 lub 2 mile, młynów. Zaproponowano zatem obecnym właścicielom młynów, aby opowiedzieli się czy ten lub ów zechciałby w zamian za jakiś niewielki roczny kanon wybudować przy swoim młynie wodnym jeszcze jakiś wiatrak, tak aby można było w tym ostatnim przypadku wydać inne [stosowne] zarządzenia. Jednak dotychczas nikt nie zjawił się z taką deklaracją. Osoby zobowiązane do mielenia. Nie ma tutaj osób zobowiązanych do przymusowego mielenia [w konkretnym młynie]w dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyż prawie każdemu młynarzowi są jako tacy wyznaczeni mieszkańcy tutejszego miasta i [sąsiednich] wsi, i do tych mieszkańców należy [decyzja] w którym młynie chcą mleć.

Z Młyna Straduńskiego (Straduhnsche Mühle)

Położenie i koło

Młyn ten leży oddalony od Trzcianki o 1⁄2 mili jest położony 500 kroków od wsi Starduń. Podobnie [jak poprzednie] ma tylko jedno koło.

Stan posiadania

Obecny właściciel młynarz David Retzlaff nabył go na drodze kupna od poprzedniego młynarza nazwiskiem Zühlsdorff. Posiada on przywilej od Stanisława Poniatowskiego z 11 czerwca 1755 r. i od Antoniego Lasockiego z 9 maja 1759 r.

Grunty

Młynarz posiada włóki gruntu, który właściwie nienależy do młyna a do wsi, gdzie też odprowadza się zatem czynsz. Leżące na straduńskich gruntach łąki należą do łanów polnych, podczas gdy młynarz nabył od prywatnych właścicieli na drodze kupna 2 położone na łęgach nadnoteckich łąki dające 5 stogów siana, które właściwie nie należą do młyna [tylko do samego młynarza].

Powinności

Powinności składają się 40 korców żyta miary trzcianeckiej lub 60 korców miary berlińskiej. Nie odprowadza się czynszów w gotówce, mimo iż w sporządzonym niegdyś przez urząd wykazie tych dóbr zostały wymienione 2 talary, które są jednak tymi samymi, które spływają do czynszów wiejskich i zostały przez urząd pomyłkowo dwukrotnie zainkasowane. Młynarz musi również oddawać roczną dziesięcinę z jagniąt od 200 owiec, które wolno mu trzymać. Nie ma on żadnych dalszych powinności.

Uprzywilejowanie

Młyn ten nie ma prawa do darmowego drewna budowlanego i opałowego i dlatego go nie otrzymuje.

Ma on jednak upoważnienie do trzymania 200 owiec. Innych praw młyn ten nie posiada.

Wschód słońca w okolicy Straduńskiego Młyna:

Straduń (Straduhn)

W 1619 roku Schulzendorf (?) jeszcze nie istniał, nad jeziorem mieszkał jedynie rybak i strażnik.

W wykazie podatkowym z 1631 r. widnieje folwark należący do Behlego, posiadający 3 domy.

Według protokołu kościelnego z 1641 r. mieszkał tu Kruger i dwóch chałupników. Około 1650 roku istniał tu słabo zarządzany Schulzenhof, który właściciel sprzedał w 1654 roku Schulzenowi Paulowi Lenzowi za 200 guldenów i pobierał roczne odsetki podstawowe w wysokości 30 guldenów. Dawne gospodarstwo należało ostatnio do rodziny Schlenderów. W 1730 roku Peter Friedrich zbudował nad wsią młyn, który nazwano Obermühle. Był żonaty z Anną Marią Militz z szanowanej rodziny młynarskiej Militz. We wsi znajdował się także folusz. W 1773 r. Straduhn był jeszcze dość biedną wsią. W notatkach klasyfikacyjnych znajduje się Schulzen, Müller, Walker, 10 Kossäten, 5 Halbkossäten, Heideläufer i kilka innych osób, łącznie 155 osób na 8 kopytach = 154 ha.

Mówi się o polach, że składały się one wyłącznie z kaweli (małych kawałków), które leżały rozsiane po całym lesie. Były w „żałosnym stanie”, a niektórych nie uprawiano od 9, 12 czy 18 lat. Dopiero w okresie pruskim w wyniku separacji powstały pełnoprawne gospodarstwa rolne. W okresie międzywojennym 14 rolników posiadało obszar od 22 do 50 hektarów, Obermüller Dornberger posiadał także 68 hektarów, a rodzina Zicków 80 ha. Gleba była i pozostała bardzo lekka. Obermühle przez jakiś czas należał do prepozyta Schönlanke, a przez długi czas także do rodziny Retzlaffów. Ostatnim właścicielem był Kurt Dornberger. Stary folusz we wsi, zwany także Untermühle, przez długi czas był własnością sukienników Schönlanker. Krótko przed 1914 rokiem firma kupiła rodzina Hoffmannów, ale prowadziła w niej jedynie młyn. Około 1935 roku staw młyński został osuszony i Hoffmann wyposażył swój młyn w napęd elektryczny. Wiarygodnie podaje się, że Straduhn miał nauczyciela przed 1800 rokiem. Nieco później wybudowano pierwszy we wsi budynek szkolny z salą modlitewną. Kiedy w 1913 roku miejscowość została włączona do Theerofenu, nadal służyła celom religijnym. W 1938 r. na obrzeżach miasta wybudowano nowy budynek szkolny z 2 salami lekcyjnymi i 2 mieszkaniami dla nauczycieli. Straduhn osiągnął najwyższą populację w 1871 r., ale w 1930 r. spadła do 400.

Po przybyciu Sowietów większość ludności opuściła miasto na czas. Z tych, którzy pozostali, rozstrzelano 2 mężczyzn i 2 kobiety. Początkowo spłonęły tylko 2 domy, ale wiele dni później Sowieci obrócili w popiół prawie całą wieś. Nic więcej też nie zbudowano. Pozostały młyn górny stał się przedsiębiorstwem leśnym, z gruntami ornymi. Większa część wędrówki dotarła do dzielnicy Grimmen. Latem 1945 roku około 200 z tych wysiedleńców wróciło do zniszczonej ojczyzny, a część znalazła tymczasowe schronienie w sąsiednich miastach.

Straduński dzwon:

Dzwon przeniesiony z kościoła w Nowej Wsi. Odlany z brązu przez zakład ludwisarski Joachima Heinricha Scheela ze Szczecina w 1738 roku (wypadałoby go godniej zabezpieczyć).

Joachim Heinrich Scheel to szczeciński ludwisarz. Urodził się i na początku swojej kariery pracował w Kołobrzegu. W 1734 roku przejął odlewnię po ludwisarzu Johannie Heinrichu Schmicie w Szczecinie. Dzwony, które odlał znajdowały się w wielu miejscach na Pomorzu, w północno-wschodniej Brandenburgii i wschodniej Meklemburgii.

Inskrypcja na dzwonie:

Mein Amt als einer Glocken

Ist dich zur kirch zu locken

Kowst du nicht gern herein

Der Schad wird deine sein

Mój zadaniem jako dzwonu

Jest zwabić cię do kościoła

Jeśli nie chcesz wejść

Krzywda będzie twoja

Straduński dzwon z Nowej Wsi (fot. A.Terlecka „Wadera”)

Straduński dzwon z Nowej Wsi (fot. A.Terlecka „Wadera”)

Trzcianka kilka ciekawostek:

Herb Trzcianki (Schoenlanke Wappen), największej miejscowości w pobliżu Straduńskiego Młyna: 

Schoenlanke, http://oktogon.at/Stadtwappen/slides/Schoenlanke.html

Album z kawową wiedźmą

Strona z albumu wiedźmy kawowej z dziewięcioma herbami miast.

Album Kaffee-HAG był albumem zawierającym kolekcjonerskie zdjęcia z herbami, które w pierwszej połowie XX w. były dołączane (indywidualnie) do wyrobów marki Kaffee HAG lub można było je nabyć w firmie (w arkuszach). Zdjęcia kolekcjonerskie wykonano w światowym formacie V (4 × 5,66 cm).

Barwny wizerunek miejskiego herbu autorstwa heraldyka Otto Huppa na kolekcjonerskim znaczku dołączanym do kawy Hag, ok. 1915r.

Różne:

Browary z Trzcianki,
https://wirtualnemuzeumtrzcianki.trz.pl/content/butelki-od-piwa-otto-lehmann

Wirtualne muzeum Trzcianki,

http://wirtualnemuzeumtrzcianki.trz.pl/book/export/html/688

Protokół rewizyjny wsi Straduń, 

https://www.academia.edu/65886996/Protoko%C5%82y_rewizyjne_d%C3%B3br_trzcianeckich_z_1793_r

Trzciankahttps://en.wikipedia.org/wiki/Trzcianka

Schoenlanke,http://www.netzekreis.de/ortschaften/schoenlanke/schoenlanke.html

Niemieckie mapy terenowe, http://igrek.amzp.pl/TK25_2964

Messtichblatt nr 2964 (alt. 1497), http://mapy.amzp.pl/tk25.cgi?11,61,50,103

Projekty Brunona Marga i Wilhelma Ottona na terenie WMG

Projekty Brunona Marga i Wilhelma Ottona na terenie WMG

Tradycyjne budownictwo wiejskie z lat trzydziestych XX wieku łączyło ze sobą cechy architektury folklorystycznej z elementami architektury narodowej, charakterystycznymi dla założeń niemieckiego narodowego socjalizmu. Na terenach Wolnego Miasta Gdańska zrealizowano wiele zleceń od władz, które inwestowały w osiedla robotnicze, obiekty szkoleniowe, schroniska młodzieżowe i przedszkola.

  1. Mapa Wolnego Miasta Gdańska ze schroniskami młodzieżowymi i szlakami turystycznymi (Freie Stadt Danzig Jugendherbergen u. Wanderwege),

2. Oryginalna mapa, po przejęciu Wolnego Miasta Gdańska przez Rzeszę Niemiecką, z dodanym Pruszczem jako dzielnicą Gdańska. Zaznaczone na mapie schroniska młodzieżowe.

Gdańsk (Danzig)

    W Gdańsku (ówczesnym Danzig), rządzonym od 1933 roku przez Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partię Robotników (Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei, NSDAP), powstało wiele takich budowli. Wiele z tych projektów zostało zrealizowane przez Narodowosocjalistyczną Opiekę Ludową (Nationalsozialistische Volkswohlfahrt, NSV), która była organizacją pomocy społecznej w III Rzeszy. Warto zwrócić uwagę na architektów Brunona Marga i Wilhelma Ottona, którzy zrealizowali kilka projektów na terenie Wolnego Miasta Gdańska, w miejscowościach:

  • Gdańsk (Danzig),
  • Pruszcz Gdański (Praust),
  • Gdańsk-Brzeźno (Brösen),
  • Trąbki Wielkie (Groß Trampken),
  • Pręgowo (Prangenau),
  • Prędzieszyn (Prangschin),
  • Pogorzała Wieś (Wernerdorf),
  • Kolbudy (Kahlbude),
  • Cedry Wielkie (Groß Zünder, 1940–1941),
  • Kałdowo (Kalthof),
  • Gołębiewo Wielkie (Mittel -Golmkau). 

3. Bruno Marg, Wilhelm Otto. 

Architekt Bruno Marg

    Urodził się w 1886 roku w Bütow (Bytów), studiował architekturę w Wyższej Szkole Technicznej w Gdańsku (Technische Hochschule Danzig, THD) oraz Brunswicku. Dyplomowany inżynier. Od 1921 roku zatrudniony przez Senat Wolnego Miasta Gdańska przy programie sanacji w powiecie Gdańskie Wyżyny (od 1933/1934). Od 1930 roku pracował jako samodzielny architekt w Gdańsku. Od 1938 roku współpracował z: 

    Wilhelmem Ottonem urodzonym w 1906 w Nowe (Neuenburg in Westpreussen). Dyplomowany inżynier po gdańskiej THD, architekt działający w Gdańsku od 1935 roku. 

Architekci brali udział w budowie głównej siedziby i biura zarządzania Narodowo Socjalistycznej Opieki Ludowo Społecznej, wznosząc Haus der Bauamtsleitung der NSV Danzig Arbeitsfront dla kierownictwa okręgowego NSV przy Wiebenwall w latach 1936–1940 (obecnie ulica Okopowa, budynek Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku). Zajmowali się projektem i kierowali rozbudową gdańskiego kompleksu.

4. Haus der Bauamtsleitung der NSV Danzig Arbeitsfront. Bruno Marg, Wilhelm Otto.

5. Urząd Marszałkowski Gdańsk. Haus der Bauamtsleitung der NSV Danzig Arbeitsfront. Bruno Marg, Wilhelm Otto.

6. Wejście do budynku Die Deutsche Arbeitsfront w okresie WMG (zdjęcie p J. Załęska-Kaczko) i współcześnie.

Pruszcz Gdański (Praust)

    Architekci współpracowali ze sobą, czego efektami były projekt i realizacja budowy przedszkola przy ówczesnym Pfarrlandweg (obecnej ulicy J. Kochanowskiego 8). Budowę rozpoczęto na początku listopada 1937 roku, a tradycyjną wiechę (po wybudowaniu drewnianego szkieletu dachu zawieszano wieniec z gałęzi drzewa, który miał symbolicznie zapewnić pomyślność budowli i jej mieszkańców) zawieszono pięć tygodni później. Przedszkole oddano do użytku po dziewięciu miesiącach. Zaprojektowane było w duchu ówczesnego, tradycyjnego budownictwa wiejskiego i narodowego socjalizmu. Obiekt w prasie opisywano jako „najnowocześniejszy w całym Pruszczu” ze względu na liczne nowatorskie rozwiązania: własną oczyszczalnię ścieków, pompę elektryczną w piwnicy, a także sanitariaty dostosowane do wzrostu dzieci. Pisano również, że budynek „stał się wzorowym przykładem przedszkola dla całego Wschodu” oraz że „jest siedzibą najpiękniejszego przedszkola, jakie posiadamy obecnie na Wschodzie”.

7. Projekt przedszkola NSV z Praust (NSV- Narodowosocjalistyczna Opieka Ludowa, organizacja pomocy społecznej w III Rzeszy) zaprojektowany przez „Otto Marg”.

Nie dziwi więc fakt, że do Praust przyjechała w 1940 roku niemiecka ekipa filmowa, która uwieczniła budynek w dokumencie Die Deutsche Wochenschau (niemiecka, propagandowa, kronika filmowa, działająca w czasie II wojny światowej).

8. Kadr z niemieckiej kroniki propagandowej Die Deutsche Wochenschau, 13.11.1940, Praust, https://praust.wordpress.com/2022/10/15/przedszkole-w-praust-film-propagandowy/.

…jednokondygnacyjny obiekt z otynkowanej cegły na rzucie odwróconej litery L, z fachwerkowymi szczytami i dwuspadowym dachem. Jego wiejski charakter podkreślały także drewniane okiennice, knagi i lukarny z dwuspadowymi daszkami po obu stronach dłuższego skrzydła. W dłuższym skrzydle, położonym równolegle do ulicy, mieściły się pomieszczenia przedszkolne, a w krótszym stacja pielęgniarska. Do obu członów budynku prowadziły osobne wejścia, usytuowane po stronie wewnętrznego dziedzińca. Na parterze przedszkola urządzono dwa pokoje zabaw dla dzieci, kuchnię i łazienkę, a w drugim skrzydle poczekalnię i pokój lekarski. Na częściowo niezagospodarowanym poddaszu znajdowały się mieszkania dla dwóch przedszkolanek i dwóch pielęgniarek. Obiekt określano w prasie jako „najnowocześniejszy w całym Pruszczu” ze względu na zastosowane rozwiązania techniczne: niezależną pompę elektryczną w piwnicy, własną oczyszczalnię ścieków, a także dostosowane do wzrostu dzieci sanitariaty. Pisano również, że budynek „stał się wzorowym przykładem przedszkola dla całego Wschodu” oraz że „jest siedzibą najpiękniejszego przedszkola, jakie posiadamy obecnie na Wschodzie. Od ręcznie kutych krat okiennych aż po stylowe meble, wszystko jest tak kształtne i doskonałe, że nie tylko dzieci, ale również goście czują się dobrze w tym budynku…

(J. Załęska-Kaczko, Nawiązania do tradycji budownictwa wiejskiego w architekturze Wolnego Miasta Gdańska w dobie narodowego socjalizmu, s.191)

Gdańsk-Brzeźno (Brösen)

Bardzo bliźniaczo podobne przedszkole NSV wybudowano w Gdańsku-Brzeźnie (Brösen) przy obecnej ulicy Mazurskiej 6 (Cäcilienstraße 6). 

9. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

…parterowy budynek z obszernym, dwukondygnacyjnym poddaszem, z dostawionym niższym i krótszym skrzydłem, kryty dwuspadowym dachem z lukarnami, z trzema ścianami szczytowymi w fachwerku, z osobnymi wejściami od południa i zachodu. Budynek połączono ze stacją pielęgniarską NSV, po jego wschodniej stronie mieścił się obszerny ogród. Podczas inauguracji budowy gauamtsleiter Beyl powiedział: „To przedszkole powinno służyć niemieckiej, wierzącej, narodowosocjalistycznej, zdrowej młodzieży”, a w akcie erekcyjnym zamieszczono słowa Adolfa Hitlera: „Każdy jest zobligowany, aby służyć swojemu narodowi”.

(J. Załęska-Kaczko, Nawiązania…)

10. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

11. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

12. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

13. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

14. Gdańsk-Brzeźno, dawne przedszkole NSV.

Trąbki Wielkie (Groß Trampken)

    W sierpniu 1939 roku w Trąbkach Wielkich oddano do użytku przedszkole NSV. 

15. Dawne przedszkole NSV w Trąbkach Wielkich.i

…Obiekt postawiono na wzniesieniu przy wjeździe do wsi, u zbiegu obecnych ulic Gdańskiej i Pasteura. Prosta, jednopiętrowa bryła na rzucie prostokąta, z dwuspadowym dachem, była dobrze dopasowana do lokalnej architektury. Wiejski charakter podkreślały drewniane okiennice w elewacji frontowej, wsporniki, fachwerkowe szczyty zwieńczone drewnianą okładziną i lukarny po obu stronach dachu. Na parterze mieściły się dwie sale zabaw, kuchnia i sanitariaty. W salach zabaw wykonano dekoracje ścienne przedstawiające postaci z baśni braci Grimm (ich autorką była Annemarie Möller). Na poddaszu urządzono mieszkanie wychowawczyni oraz pomieszczenia stacji pielęgniarskiej, do których prowadziło osobne wejście po zachodniej stronie budynku. O przedszkolu pisano w prasie: „zbudowane w duchu i stylu naszych czasów”. Porównywano je do „małej twierdzy”. Podczas uroczystości oddania obiektu do użytku lokalny lider partyjny gauamtsleiter Beyl zwrócił uwagę, że przedszkole jako „bastion niemieckości przy granicy” ma do spełnienia szczególnie ważne zadania”… (J. Załęska-Kaczko, Nawiązania…)

16. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

17. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

18. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

19. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

20. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

21. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

22. Trąbki Wielkie, z pamiętnika szkoły.

Te ważne zadania, o których wspominał lider partyjny gauamtsleiter Beyl, to intensywne ataki na Polaków mieszkających w w Wolnym Mieście Gdańsku. Jednym z przykładów działań antypolskich były akty wandalizmu. W Trąbkach Wielkich zniszczono ściany ochronki Macierzy Szkolnej, polskiej organizacji oświatowej w WMG.

  1. Zniszczony budynek w Trąbkach Wielkich, Raporty Macierzy Szkolnej.

Pręgowo (Prangenau).

W Pręgowie (Prangenau) wybudowano nowe przedszkole NSV.

24. Pręgowo (Prangenau) przedszkole NSV.

25. Pręgowo (Prangenau) przedszkole NSV.

Pręgowo (Prangenau) przedszkole NSV.

27. Pręgowo (Prangenau) przedszkole NSV.

Prędzieszyn (Prangschin)

W Prędzieszynie (Prangschin) wybudowano dom spokojnej starości (Altersheim).

28. Prędzieszyn (Prangschin), dom spokojnej starości (Altersheim).

Pogorzała Wieś (Wernerdorf)

W Pogorzałej Wsi (Wernerdorf) wybudowano Dom dla pracowników rolnych.

29. Pogorzała Wieś (Wernerdorf), Dom dla pracowników rolnych.

Przebudowa dawnego domu sierot przy Steffensweg 

Obecnie ul. Stefana Batorego we Wrzeszczu. Prac podjęto sie w 1938 roku. Wrzeszcz, nowy budynek (Spend- und Waisenhaus) przy Drewkeweg 1 (ulica Sosnowa), róg Steffensweg 26 (ul. Stefana Batorego).

30. Langfuhrt Spend- und Waisenhaus przy Drewkeweg 1.

Budynek partyjno-administracyjny w Kolbudach (Kahlbude, 1939)

31. Zdjęcie z kolekcji portalu społecznościowego Kocham Kolbudy.

Inne projekty:

  • Rozbudowa gospody Jahnke w Cedrach Wielkich (Groß Zünder, 1940–1941), 
  • Przedszkole NSV w Kałdowie (Kalthof, 1938), 
  • Obóz szkoleniowy Hitlerjugend w Gołębiewie Średnim (1937).

.

…W 1937 r. na terenie WMG utworzono pięć obozów Służby Wiejskiej (Landdienst), prowadzonych przez gdańską Hitlerjugend. Celem Służby Wiejskiej było przeciwdziałanie odpływowi młodzieży do miasta poprzez naukę pracy fizycznej w gospodarstwach wiejskich, połączoną ze szkoleniem ideologicznym w myśl nurtu Blut und Boden. Powstały wówczas obozy w Lagschau (Łaguszewie), Mittel -Golmkau (Gołębiewie Średnim), Tragheim (Tragaminie), Eichwalde (Dębinie) i Parschau (Parszewie). Za projekty budynków (bądź przebudowy) odpowiadał gdański architekt Marg (zapewne jako podwładny Plagensa)… (J. Załęska-Kaczko, Nawiązania…)

Materiały:

Załęska-Kaczko J., Nawiązania do tradycji budownictwa wiejskiego w architekturze Wolnego Miasta Gdańska w dobie narodowego socjalizmu, https://czasopisma.bg.ug.edu.pl/index.php/portaaurea/article/view/6408 (dostęp 04.09.2022).

Troost G., Das Bauen im neuen Reich. 2 Bd., https://fbc.pionier.net.pl/details/oai:delibra.bg.polsl.pl:35505 (dostęp 04.09.2022).

Fotografie:

1. Muzeum Pomorza, https://muzeumpomorza.pl/resource/4261_wolne-miasto-gdansk-schroniska-mlodziezowe-i-szlaki-turystyczne-freie-stadt-danzig-jugendherbergen-.html.

2. Oryginalna mapa po przejęciu Wolnego Miasta Gdańska przez Rzeszę Niemiecką, z dodanym Pruszczem jako dzielnicą Gdańska. Zaznaczone na mapie schroniska młodzieżowe, Pruszcz przez trzy lata był dzielnicą Gdańska, https://historia.trojmiasto.pl/Pruszcz-Gdanski-historia-n98934.html.

7. Zdjęcie przedszkola z publikacji Das Bauen im neuen Reich, strona 144, 1943 rok, zaprojektowany przez „Otto Marga”. Troost G., Das Bauen im neuen Reich. 2 Bd., https://fbc.pionier.net.pl/details/oai:delibra.bg.polsl.pl:35505 (dostęp 04.09.2022).

8 Kadr z niemieckiej kroniki propagandowej Die Deutsche Wochenschau, 13.11.1940 rok, Praust, https://praust.wordpress.com/2022/10/15/przedszkole-w-praust-film-propagandowy/.

Korekta językowa:

W. Dulęba

Sygnatury mistrzów murarskich z 1864 z Praust

Tajemnice przykościelnego muru

    W ostatnich latach nasze miasto prężnie się rozwija i zyskuje coraz bardziej nowoczesne oblicze. Historyczne ślady minionych epok odchodzą coraz bardziej w zapomnienie, a niekiedy nawet są zastępowane nowoczesną zabudową, bez większej refleksji nad ich pochodzeniem i znaczeniem. Tymczasem to właśnie te subtelne ślady przeszłości stanowią świadectwo pokoleń, które ukształtowały naszą tożsamość. Jednym z najcenniejszych historycznie terenów w Pruszczu Gdańskim jest otoczenie Parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W dawnym Praust była to świątynia ewangelicka. Znajduje się tu wiele zabytków, a także kilka artefaktów dawnego cmentarza ewangelickiego: dawna brama cmentarna, dawne założenie parkowe. Na tyłach kościelnego placu, od strony kanału Nowej Raduni, usytuowana jest brama, za którą znajduje się zejście do współczesnej małej przystani. Na zwieńczeniach ceglanych kolumn widnieje data 1864 rok. To właśnie tutaj podczas wiosennego spaceru odkryłem na krzyżach wznoszących się na murze sygnatury mistrzów murarskich z 1864 roku! 

Podpisy murarzy z 1864 roku, Mauerer J.Z W.Z. 1864

Ślad po dziewiętnastowiecznych murarzach został pozostawiony zapewne podczas budowy tzw. nowego muru, nawiązującego do zabudowań średniowiecznych, lub też jego przebudowy – data powstania muru nie została ostatecznie ustalona przez historyków. Według Kroniki wsi Pruszcz w powiecie Gdańskie Wyżyny Wilhelma Hoffmanna mur otaczający obecnie kościół od strony kanału Nowej Raduni powstał w 1864 roku. Inne źródła wskazują tę datę jako termin przebudowy muru.

W 1864 r. w wyniku rozbudowy centrum ogrodniczego Rathego zniknęła prowadząca za gospodarstwem droga. Jako zamiennik zbudowano nową trasę położoną na południe od majątku parafialnego. W tym samym roku cmentarz otrzymał nowy mur wzdłuż kanału Nowej Raduni.

Dawny mur w wielu miejscach jest bardzo przechylony i przetrwał do dziś dzięki drzewom-samosiejkom, które chronią go przed zawaleniem. Z jednej strony niszczą mur swoimi korzeniami, ale z drugiej bronią przed upadkiem na skarpie. 

Inna wzmianka źródłowa o budowie nowego muru znajduje się w „Weichselland. Mitteilungen des Westpreussischen Geschichtsvereins” 1939 („Ziemia Nadwiślańska. Notatki Zachodniopruskiego Towarzystwa Historycznego” 1939). Autor John Muhl podaje datę 1905 roku jako zakończenie prac nad nowym murem wokół terenu kościelnego. Edmund Kizik w artykule Zabytki Pruszcza, w Historii Pruszcza Gdańskiego do 1989 roku, zakłada, że pierwotny mur został wzniesiony lub przebudowany w połowie XVII wieku, a ten obecny pochodzi z 1905 roku.

Kościół, zwrócony tylną stroną do Raduni, został gruntownie wyremontowany w 1936 roku; w szczególności wieża musiała zostać ponownie pokryta dachem. Przed kościołem, który nadal jest otoczony grobami, z dawnego muru cmentarza zachowała się piękna podwójna brama z łukiem, z napisem zawierającym werset z 39 psalmu. Po obu stronach wiszą końce łańcuchów jako reft dawnego filaru kościelnego. Nowy mur cmentarny, który od 1905 roku otacza cały teren kościelny, wysunął się dalej na zewnątrz. Na prawo od kościoła znajduje się dom organisty, zbudowany w 1764 roku, ze szkołą kościelną i domem dzwonnika, na lewo dom służącego kościelnego i kostnica.

Jedno jest pewne – w roku 1864 z pewnością trwały prace nad budową lub też gruntowną przebudową muru otaczającego kościół. Nie wiemy jeszcze natomiast, kiedy zostały one zakończone. Być może zabytkowa świątynia kiedyś odkryje przed nami tę tajemnicę, ukazując kolejne ślady działalności minionych pokoleń. Autor tegoż artykułu bardzo na to liczy.

    Kolejna ciekawą informacją z 1864 roku jest utworzenie bardzo znaczącego dla miasta warsztatu ślusarskiego Bernharda Jahra. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że żelazne okucia, elementy ozdobne, krzyże wieńczące mur wykonano właśnie u niego. Z ciekawostek to w 1885 roku wybudował żelazny most drogowy, który zastąpił dotychczasowy mostek dla pieszych przy posiadłości kupca Juliusa Scherreta.

Fabryka maszyn, maszyny rolnicze, konstrukcje żelazne. Biuro konstrukcyjne urządzeń przeciwpożarowych i gaśniczych. Praust bei Danzig. Maschinenfabrik, Landwirtschaftlicher Maschinen, Eisenkonstruktionen B. Jahr, Praust, Dirschauer Straße 29. Fernruf: 23.

Widoczna z przodu brama cmentarna wzniesiona w 1648 roku,.

Warto wspomnieć, że na terenie świątyni, pilnie strzeżonym przez wieki przez głównego bohatera tego artykułu, wciąż istnieją świadectwa okazałości dawnej nekropolii, o której przypominają krzyże wieńczące bramy. Spoczywają tu ważne dla naszego miasta osobistości. Kilka nazwisk, które udało się odszukać, to pochowani proboszczowie kościoła w Praust: 

1. Magister Mathias Damitz (18.6.1709 † 24.10.1735) 

2. Johanna Dorothea Schutz aus Leipzig († 25.9.1714) 

3. Johann Gottlieb Urndt (20.6.1764 † 19.2.1833) 

4. August Samuel Gotthilf Meller (14.1.1838 † 5.8.1802) 

5. Peter Eggert (†1882) 

Zdjęcie z 1923 roku, https://fotopolska.eu/577054,foto.html

Ponadto na cmentarzu pochowani zostali między innymi: 

burmistrz Praust Gustav Adolf Würfel († 25.2.1908), 

proboszcz Rokitnicy Carl Ludwig Hellwich (6.10.1809 † 5.7.1893). 

Po cmentarzu pozostały najprawdopodobniej tylko dwie tablice nagrobne. Tablica C.L. Hellwicha oraz Gustava Kocha

Spoczywa tu także dr Hermann Wiedemann († 14.7.1901), zasłużony działacz prausterski, który między innymi wybudował cukrownię i szpital

Dr. Hermann Wiedemann, Rodzina Wiedemann, https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1956912914533360

Niestety, dawne nagrobki usunięto, a obecny teren cmentarza wokół świątyni służy za przykościelny park i parking dla wiernych.

Zdjęcie około 2011 rok z likwidowanego cmentarza.

Pruszcz Gdański. Zdjęcie z 1986 rok z karty cmentarza przy ulicy Wojska Polskiego (dawna Würfel strasse) 

Plan cmentarza ewangelickiego załączony do opracowania karty zabytków nieruchomych z 1986 roku.

 

Przy wejściu do świątyni znajduje się tylko jedno skrzydło metalowej bramy, na którym widać ślady kul, najprawdopodobniej z okresu drugiej wojny światowej. 

Detale z bramy wejściowej.

Detale z bramy wejściowej.

Detale z bramy wejściowej.

Detale z bramy wejściowej.

Detale z bramy wejściowej.

Wokół całej świątyni wybudowany jest okazały mur, który najprawdopodobniej powstał w średniowieczu, natomiast w czasach nowożytnych był przebudowywany.

Zdjęcie z 2017 roku, w tyle widoczna kaplica cmentarna, Mur frontowy. https://praust.wordpress.com/2017/02/02/brama-cmentarna-praust/

Zdjęcie z 2017 roku, Mur frontowy. https://praust.wordpress.com/2017/02/02/brama-cmentarna-praust/

Na tyłach kościoła, wzdłuż kanału Nowej Raduni, znajduje się urokliwe miejsce: brama, a za nią

zejście do współczesnej małej przystani. Na zwieńczeniach ceglanych kolumn widnieje data 1864 rok.

Kilka współczesnych zdjęć:

Kilka współczesnych zdjęć:

Warto zajrzeć:

Chronik des Dorfes Praust Kreis Danziger, https://pbc.gda.pl/dlibra/publication/14999/edition/11578/content.

Galeria zdjęć świątyni w Pruszczu Gdańskim, https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1967151360176182.

Tablica Gustava Kocha, https://www.facebook.com/photo/fbid=2134616763429640&set=a.585593536930756.

Weichselland. Mitteilungen des Westpreussischen Geschichtsvereins. 1939 Jahrg.38 heft,

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/328630/edition/295493/content

#FriedrichWeigle #WojskaPolskiego44 #Würfelstrasse24 #praust #PruszczGdanski

Korekta językowa:

W. Dulęba

Historia zaklęta w nazwach pruszczańskich ulic

Historia zaklęta w nazwach pruszczańskich ulic

    Nazwy ulic, a także placów, budynków i obiektów użyteczności publicznej, nawiązujące do wydarzeń historycznych, po roku 2016 musiały zostać poddane gruntownej analizie pod kątem propagowanych przez nie idei. Proces ten objął także nasze pruszczańskie nazewnictwo, które mogłoby w jakikolwiek sposób nawiązywać do ustroju totalitarnego.

    Dnia 10 lipca 2017 roku przewodnicząca Rady Miasta Pruszcza Gdańskiego w związku z XXXVI zwyczajną sesją wnioskowała na temat doprecyzowania nazw ulic i placu funkcjonujących w Pruszczu Gdańskim:

– Placu Wolności,

– ulicy 24 Marca,

– ulicy Obrońców Pokoju.

Zgodnie z Ustawą z dnia 1 kwietnia 2016 o zakazie propagowania komunizmu lub innego totalitarnego ustroju przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej należało doprecyzować lub dokonać zmian nazw ulic, które upamiętniają osoby, organizacje lub wydarzenia symbolizujące komunizm bądź ustrój totalitarny. Według zaleceń Instytutu Pamięci Narodowej nazwy ulic nie wymagają zmiany, o ile samorząd przyjmie uchwałę precyzującą przedmiot upamiętnienia, aby nie budził on wątpliwości interpretacyjnych, uchwała podlega normom ustawy. Ponieważ w protokołach z 1977 roku Miejskiej Rady Narodowej w Pruszczu Gdańskim brak było uzasadnienia przy nadaniu nazw wymienionych ulic i placu, podjęto starania o doprecyzowanie nazw pruszczańskich ulic.

Fragment z protokołu Miejskiej Rady Narodowej w Pruszczu Gdańskim z dnia 28 kwietnia 1977 roku z sali konferencyjnej Komitetu Miejskiego PZPR w Pruszczu Gdańskim.

Plac Wolności

Uzasadnienie do pruszczańskich uchwał z 2017 roku: „Nazwa placu upamiętnia wydarzenia z 7 marca 1807 roku. Tego dnia polscy powstańcy wspierający wojska napoleońskie po krwawej walce wyparli z terenu Pruszcza stacjonujący tu oddział Prusaków. Pruszcz został zajęty przez wojska napoleońskie, w skład których wchodziły oddziały polskie”.

Walki o Gdańsk 1807. Oblężenie Gdańska w dniach 19 marca–24 maja 1807 r. Francuskie okrążenie i zdobycie Gdańska w wojnie IV koalicji kampanii napoleońskich 19 marca 1807 r. Około 27 tys. Francuzów pod dowództwem marszałka Lefebvre’a oblegało około 11 tys. żołnierzy pruskich i rosyjskich pod dowództwem marszałka Kalckreutha, stacjonujących w Gdańsku [1].

Pomnik na Placu Wolności kojarzy się mieszkańcom z pomnikiem umieszczonym w małej przestrzeni parkowej. To pomnik wojenny (Kregendenkmal Praust), upamiętniający żołnierzy niemieckich poległych podczas I wojny światowej, odsłonięty na pruszczańskim rynku 23 sierpnia 1922 [2].

Ulica 24 Marca

Uzasadnienie do pruszczańskich uchwał z 2017 roku: „Nadanie nazwy związane jest z upamiętnieniem daty wybuchu insurekcji kościuszkowskiej. W dniu 24 marca 1794 roku na rynku w Krakowie miało miejsce zaprzysiężenie Tadeusza Kościuszki na naczelnika oraz ogłoszenia aktu powstania, skierowanego przeciwko carskiej Rosji”.

Załącznik do uchwały o zmianach nazw ulic w Pruszczu Gdańskim z dnia 2 lipca 1992 roku.

Ulica Obrońców Pokoju

Uzasadnienie do pruszczańskich uchwał z 2017 roku: „Nadana w celu upamiętnienia polskich żołnierzy, uczestników misji pokojowych i stabilizacyjnych w ramach działań z Organizacją Narodów Zjednoczonych pełniących służbę w celu przywrócenia pokoju i stabilizacji w krajach objętych wojną”.

Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii – PLEPE [3].

Źródła:

Archiwum Państwowe w Gdańsku Oddział w Gdyni, protokoły z sesji Miejskiej Rady Narodowej z 28 kwietnia 1977 roku, 2 lipca 1992 roku.

Bracia diabła. XIX-wieczna gdańska jednostka wojskowa, https://praust.wordpress.com/2018/01/18/bracia-diabla/.

Ustawa z dnia 1 kwietnia 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego…, https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu20160000744.

[1]

Walki napoleońskie o Gdańsk 1807, https://stock.adobe.com/au/images/siege-of-danzig-prussia-today-poland-1807-napoleonic-wars-antique-illustration-1890/313422089.

[2]

Kriegendenkmal Praust,

http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?t=103&sid=d46c5e0c4460f4a6422c1eb7cc9f0686.

[3]

Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii – PLEPE, http://skmponz.szczecin.pl/ple.

Korekta językowa:

W. Dulęba

Średniowieczne oruńskie łodzie.

    Inspiracją do napisania tego artykuły był wykład profesora Waldemara Ossowskiego, wygłoszony na Uniwersytecie Gdańskim w ramach cyklu wykładów: Morskie dziedzictwo Gdańska na Gedanistyce. 

    Na terenie dawnej Ohry, obecnie Oruni, miejscowości przy trakcie do Gdańska, odnaleziono na terenie pól, średniowieczne łodzie. Informacje na ten temat opublikował w 1934 roku Otto Lienau, profesor budowy okrętów i statyki konstrukcji statków, rektor Politechniki Gdańskiej w latach 1930–1931. W publikacji Die Bootsfunde von Danzig-Ohra aus der Wikingerzeit (Znaleziska łodzi z Danzig-Ohra z epoki wikingów) zdał relację z wydobycia, konserwacji i badań historycznych łodzi.

Obecnie ukazało się sporo publikacji na ten temat, podjęto się wstępnego przebadania terenu za pomocą współczesnych technik archeologicznych. Łodzie datuje się na XII i XIII wiek, jako jednostki bojowe książąt pomorskich (wydobyto dwie bojowe, jedną do przewożenia towarów i czółno).

Czy na tym terenie mogła funkcjonować osada rybacka? Skąd na terenie pól oruńskich, tak blisko siebie, aż tyle łodzi?

Miejsce odnalezienia łodzi na terenie Oruni,

https://pbc.gda.pl/dlibra/publication/110010/edition/98556/.

Miejsce odkrycia łodzi w 1934 roku (koloryzacja współczesna), https://pbc.gda.pl/dlibra/publication/110010/edition/98556

Miejsce odkrycia łodzi, mapa terenu, kanałów. Teren zalewowy notorycznie był osuszany i widać ślady oznaczenia na mapie potencjalnej linii brzegowej (0 n.p.m.). https://pbc.gda.pl/dlibra/publication/110010/edition/98556

    Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu oraz liczne odpływy wodne do osuszania tego terenu, należy zauważyć, że prawdopodobieństwo funkcjonowania w tym rejonie osadnictwa nad większym rozlewiskiem wodnym jest realne. Istnieje wiele publikacji na temat korzystania z łodzi do przemieszczania się po gdańskich kanałach rzecznych. Schmandt Krug to nieistniejąca miejscowość koło Roszkowa (Rostau) pod Pruszczem Gdańskim (Praust)). Śmiałkowie z Gdańska, żeglarze i rządni przygód i uroków przyrody, docierali łódkami do Schmandt Krug, gdzie znajdowała się karczma, mijając kilka rzecznych tawern np. na Krępcu.

    Łodzie odnaleziono w rejonie Kanału Żuławskiego. To teren naturalnych rozlewisk rzek Stara Radunia, Motława, w centralnym punkcie łączenia się w Krępcu. Zakładała się, że w tym rejonie mogło być potężne rozlewisko Wisły lub dawne ujście rzeki Motławy do Gdańska.

Fragment mapy Betrama 1300 rok. Rekonstrukcja Delty Wisły w okolicach Gdańska.

https://zulawy.infopl.info/region/historia-zulaw-wislanych

Naturalne i antropogeniczne przemiany krajobrazów delty Wisły

https://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.element.baztech-b198da2a-3d44-4f0d-9e36-59ddd4e2833c

Opis do mapy:

Czerwony – naturalne wzniesienia morenowe, na terenie Oruni sięgające do 54 metrów n.p.m.

Niebieski – rzeki Motława i Radunia z centralnym miejscem w Krępcu.

Żółty – teren znalezienia łodzi. Widoczna linia wzdłuż Kanału Żuławskiego wynosi 0 n.p.m.

    Warto zwrócić uwagę na odwzorowanie Żuław z XII–XIII wieku z Die Entwickelung des Deich- und Entwässerungswesens im Gebiet des heutigen Danziger Deichverbandes seit dem 14ten Jahrhundert (Rozwój grobli i systemu odwadniającego na terenie dzisiejszego Gdańskiego Związku Wałowego od XIV wieku) Hugona Bertrama. Na wskazanym terenie, według wizji autora, istnieje daleko wysunięta łacha ziemna nad rozlewiskiem.

https://dlibra.bibliotekaelblaska.pl/dlibra/doccontent?id=7906

Tereny zalewowe, https://kpbc.umk.pl/dlibra/publication/23735/edition/32357/content

http://maps.mapywig.org/m/City_plans/Central_Europe/Sek/Danzig_Gelaendeplan_5K_G_10_Ohra_1927.jpg

Opis do mapy:

Niebieski – strefy licznych kanałów odprowadzających.

Zielony – linia „brzegowa”, zaznaczona również na mapie odnalezienia łodzi.

Żółty – Kanał Żuławski, miejsce odnalezienia łodzi.

Czerwony – domniemany wysunięty punkt brzegowy i strefy porzuconych łodzi w Kanale Żuławskim.

    Na dawnych mapach zaznaczone są młyny, jeden z nich został zaznaczony także na mapie z lat 40. Teren ciekawy pod względem możliwości funkcjonowania przystani położonych przy głównych rzekach: Motławie i Raduni i odpływach Kanału żuławskiego.

Opis do mapy:

Żółty – miejsce odnalezienia łodzi.

Niebieski – odpływ Kanału Żuławskiego w kierunku do jednego z młynów zachowanych jeszcze przed wojną (czerwony).

Mapa głównych strug odpływowych i kontroli nad rozlewiskiem Raduni–Motławy, wraz z najwyżej usytuowanym krzyżackim kanałem Nowej Raduni, na żółto oznaczone miejsce odszukania łodzi.Warto zwrócić uwagę na większe kanały odprowadzające, którymi poruszali się często rolnicy. Przy młynach stacjonowały miejsca przystaniowe. Jedna z ciekawszych map rekonstrukcyjnych tego terenu to grafika Friedricha Berndta z 1599 roku, zamieszona przez Viktora Zirkwitza w

 Danzig unter besonderer Verücksichtigung der Kirchen der Danziger Höhe und Niederung (

Gdańsk ze szczególnym uwzględnieniem kościołów Wzgórza i Niziny Gdańskiej).

Opis do mapy:

Żółty – miejsce odnalezienia łodzi.

Niebieski – kanały wodne odprowadzające.

Pomarańczowy – Młyny-przystanie.

Przykład żuławskiej przystani z 1903 roku, w tle widoczny młyn.

Rejon Motławy i Krępca (koloryzowany współcześnie).

https://dlibra.bibliotekaelblaska.pl/dlibra/doccontent?id=7906

Kolejna mapa, Nieder Feld (Niższe Pola Oruni)

Na mapie mestichblatt oznaczony jest jako rejon, a na mapie z 1790 – jako miejscowość Niederfeld (zabudowa).

Ciekawie oznaczony teren z kanałami wokół Gdańska. Warto zwrócić uwagę na miejscowość Nobel (Niegowo), do której można było dotrzeć Kanałem Żuławskim. Ta miejscowość często powtarza się na mapach jako ważny punkt przy rzece Raduni.

Miejsce odnalezienia łodzi i zaznaczony Nobel.

Nobel zaznaczony na mapie rejonu Lipiec (Gute Herberg).

Nobel zaznaczony na mapie rejonu Gute Herberg (Gdańsk Lipce) oraz Niederfeldu.

Mapa z lat powojennych z zaznaczonym miejscem odnalezienia łodzi. Sieć kanałów odprowadzających i osuszających teren, kontrola nad strugami, główne ujścia rzeczne na rok 1950.

Mapa lidarowa terenu Kanału Żuławskiego. Dostrzegalna linia strefy 0 n.p.m.

Widoczne strefy terenowe: wzgórza morenowe, Nowy Kanał Raduni, trakt.

Współczesna sieć kanałów. Zaznaczone miejsce odnalezienia łodzi.

Współczesne zdjęcia z 6 i 16 marca 2023 roku:

Miejsce odnalezienia ŁODZI II.

Miejsce odnalezienia ŁODZI II.

Miejsce odnalezienia ŁODZI II.

Zrekonstruowana łódź bojowa prezentowana na wystawie muzealnej Staatliches Landesmusem fur Danziger Gaschichte Oliva (Państwowe Muzeum Historyczne w Gdańsku, Pałac Opatów w Gdańsku-Oliwie). Łódź dotrwała do naszych czasów i prezentowana jest w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku.

Kilka wybranych źródeł:

Bertram H., Die Entwickelung des Deich- und Entwässerungswesens im Gebiet des heutigen Danziger Deichverbandes seit dem 14ten Jahrhunderthttps://dlibra.bibliotekaelblaska.pl/dlibra/doccontent?id=7906&dirids=1

Lienau O., Die Bootsfunde von Danzig-Ohra aus der Wikingerzeit,

https://pbc.gda.pl/dlibra/publication/110010/edition/98556/

Olejarczyk P., Słowiańskie łodzie na Oruni. Czy na Żuławskiej są jeszcze inne pozostałości dawnej flotylli lub osady?,

http://mojaorunia.pl/index.php?option=com_orunia&task=artykul&id=13467

Ossowski W., Wraki wczesnośredniowiecznych łodzi słowiańskich odnalezionych na Oruni,

Najstarsza wystawa w Gdańsku – zobacz ją, zanim zniknie!, 

https://archeologia.pl/aktualnosci-strona-glowna/archiwum-aktualnosci/archiwum-aktualnosci-2021/najstarsza-wystawa-w-gdansku-zobacz-ja-zanim-zniknie/

Kriegerdenkmal Gross Zünder. Pomnik Wojenny Cedry Wielkie.

Kriegerdenkmal to pomnik wojenny, upamiętniający żołnierzy poległych na wojnie.

Pomniki lub grobowce są częścią krajobrazu w prawie wszystkich krajach, które brały udział w pierwszej wojnie światowej.

Na tablicach upamiętniano mieszkańców wsi, którzy zginęli na frontach wojennych.

Powstał taki również w Cedrach Wielkich.

Notatka prasowa z Prauster Anzieger z lat 1921/1922 rok:

Cedry wielkie (Groß Zünder)

Pomnik wojenny w Cedrach Wielkich. 

Klub wojowników „Żuławy Gdańskie” zdecydował

się na postawienie monumentu w Cedrach Wielkich i wzniesieniu godnego pomnika ku

czci poległych w II wojnie światowej. Koszty

budowy są znaczne, ponieważ na planowanej działce

nadal wymagane są roboty ziemne. Wokół

pomnika ma powstać teren ogrodniczy. Potrzebne

pieniądze mają zostać zebrane poprzez darowizny,

wielkie zbiórki i akcje charytatywne. 

Pierwszy kiermasz charytatywny odbędzie się 3 lipca w Cedrach Wielkich.

Pomnik z Cedr Wielkich na pocztówce:

Zdjęcia z odszukanego pomnika przez pasjonatów. Stan na jesień 2022 roku,

podczas kręcenia filmu „X Świątyń”, Miłocin.

Materiały:

Na tablicy było kilkadziesiąt nazwisk żołnierzy pochodzenia polskiego, niemieckiego, holenderskiego.

Byli to mieszkańcy wsi Cedry Wielkie oraz Trutnowy, Leszkowy i Miłocin (Trutenau, Letzkau i Herzberg), którzy polegli na terenie Prus Wschodnich, Rosji, Francji i Flandrii.

Materiały:

Pomnik poległych w I Wojnie Światowej powraca do Gminy Cedry Wielkie.

http://gmina.cedry-wielkie.pl/index.php?option=com_content&task=blogsection&id=4&Itemid=33&limit=100&limitstart=800

Cedry Wielkie. To też nasza historia

https://gdansk.naszemiasto.pl/cedry-wielkie-to-tez-nasza-historia/ar/c8-54289

Walki powstańcze w ruinach świątyni Świętego Jana w Gdańsku

Walki powstańcze w ruinach świątyni Świętego Jana w Gdańsku.

Kościół Świętego Jana 1945 rok.

Kolumbowie: polski czarno-biały serial telewizyjny z 1970 roku, w reżyserii Janusza Morgensterna,

W filmie opowiada się o losach przedstawicieli pokolenia Kolumbów (pokolenie literackie obejmujące pisarzy polskich urodzonych około roku 1920, dla których okres wchodzenia w dorosłość przypadł na lata II wojny światowej.) To także żołnierze Armii Krajowej działających w konspiracji podczas okupacji niemieckiej i walczących podczas powstania warszawskiego.

Lista odcinków

1 Śmierć po raz pierwszy

2 Żegnaj Baśka

3 A jeśli będzie wiosna

4 Oto dziś

5 Śmierć po raz drugi

1 sierpnia 1944 roku wybucha Powstanie Warszawskie. Na barykadach bohaterskiej Warszawy walczy „Zygmunt”, „Jerzy”, „Kolumb”. Po początkowych sukcesach, wycofują się pod naporem przeważających sił wroga na Stare Miasto. Wśród powstańców są liczni polegli. Jedną z ofiar jest „Ałła”.

Odcinek serialu: OTO DZIŚ… (4). 56 min

Lokacje: Gdańsk (Zaułek Zachariasza Zappio, ulice: Minogi, Różana, Straganiarska).

Gdańsk (ruiny kościoła Świętego Jana przy ul. Świętojańskiej 50).

Cały odcinek:

Sceny walk w Świętym Janie: 

Od 31:30 minuty.

Kadry z filmu:

Walki na barykadach obok świątyni w Zaułku Z. Zappio

Ostatnie ujęcie w filmie:

Zdjęcia z Fototeki filmowej serialu:
(http://fototeka.fn.org.pl)

Barykada powstańcza, scena z Goliathem. 

Goliat (niem. Leichter Ladungsträger Sd.Kfz.302, 303, Goliath) – niemiecki lekki nosiciel ładunków wybuchowych, stosowany do precyzyjnego niszczenia wrogich umocnień podczas II wojny światowej.

Zdalnie sterowana mina samobieżna, która przenosziła od 75 do 100 kilogramów materiału wybuchowego. Scenę nakręcono w Zaułku Zachariasza Zappio.

Boczna część ruin kościoła Świętego Jana. Barykada powstańcza, z prześwitu nadjedzie Goliath (mina)

Scena podpalenia powstańczyni, nakręcona na schodach, wejściu do Biblioteki Zachariasza. Po prawej widoczne rusztowania zakrywające główny ołtarz.

Rejestr zabytku nr 317

XII 1945 Zniszczony całkowicie dach, sklepienia częściowo. Zachowana zakrystia cz. sklepień

1959 uszkodz.

XI 1965 Zabezpieczony prowizorycznie. Przewidziana konserwacja 1966/1967 rok. 

Zdjęcia dodatkowe 1996 rok.

Ujęcia filmowe i miejsca zdjęć archiwalnych z kart zabytków:

Wybrane fragmenty z filmu Kolumbowie, scen walki w ruinach Świętego Jana:
https://youtu.be/kFGcNn3BSE4

Film z digitalizacji świątyni Świętego Jana:
https://www.youtube.com/watch?v=Mu3_Tr9Rftk

Materiały:

Kolumbowie (serial telewizyjny), https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolumbowie_(serial_telewizyjny).

Kolumbowie, https://filmpolski.pl/fp/index.php?film=126815.

Kolekcja zdjęć Św. Jana, https://polska-org.pl/8381070,foto.html?idEntity=7121476.

Karty zabytków archeologicznych

Fototeka, Filmoteka Narodowa, Instytut audiowizualny. 

Ołtarz główny, 1946 r., materiały NCK.

Ołtarz główny, 1946 r., materiały NCK.

Proces czarownic w Rambeltsch.

Proces czarownic w Rambeltsch (Rębielcz).

Pierwszy proces czarownicy odbył sie w 1616 roku. Miejscowi gospodarze skierowali skargę do Rady Miasta Gdańska przeciwko domniemanej wiedźmie Luzii Riss, która miała zaczarować krowę. 

Sołtys potwierdził to zeznanie, po informacji od czterech miejscowych wieszczek, potwierdzających że Łucja jest czarownicą.

20 kwietnia 1616 roku przekazano kobietę przed oblicze Rady, która najprawdopodobniej nakazała tortur i śmierci kobiety.

Iluminacja dwóch czarownic na miotle i kiju. Wydanie Martina Le Franca „Champion
des Dames Vaudoises, 1451 (Paris, Bibliothèque nationale de France)

W okresie urzędowania Albrechta I Groddecka jako sołtysa Rębielcza w 1660/1661 roku, doszło do tragicznych wydarzeń w wiosce.

Cztery starsze kobiety z Hohenstein, Kohling i Schönwarling (Pszczółek, Kolnika i Skowarcza) zostały publicznie spalone jako czarownice.

Była to między innymi sześćdziesięcioletnia Anna Hintz, zwana też Salomonową, wdowa po Piotrze Hintzu, pochodzącego z Belgard (Biłgoraj) na Pomorzu. Anna zeznała, że jej towarzyszem w służbie dla diabła jest Hans.

Po tym jak ujawniono te niecne postępowanie, wysłano urzędników by przesłuchali Salomonową przed sądem wiejskim. 

Początkowo była bardzo wyzywająca, oświadczając, że nie jest czarodziejką i nie ma nic wspólnego z diabłem i jest dobrą chrześcijanką. 

Dopiero po dwóch dniach, gdy oskarżona widziała przygotowania kata z Dirschau (Tczew), który towarzyszył urzędnikom, oświadczyła, że się przyzna, jeśli oszczędzi się jej tortur.

Stwierdziła, że 3 lata temu widziała diabła, który miał na sobie czarne ubranie, kapelusz z piórami i buty z ostrogami. 

Z innymi czarownicami w nocy nad strugą Bielawa (Belau, płynąca od Rambeltsch do Hohenstein) i na łące koło Hohenstein. gdzie obecny był również Hans, jadły, piły i tańczyły. 

Spowodowało to śmierć między innymi konia sąsiada oraz zwarzenie piwa innym gospodarzom.

Po wstępnym przesłuchaniach Anny, przysłano kolejnych urzędników, którzy ją torturowali, próbując w ten sposób wymusić kolejne zeznania.

Następnie zamknięta została w więzieniu, gdzie pozostała przez kilka miesięcy. 

XVI wieczne przesłuchanie młodej kobiety. Rycina E. Deschamps

Zażądano również, aby ją osądzić, wysłać do więzienia szpitalnego, a następnie postawiono przed zgromadzonymi szpitalnikami, osobami oskarżającymi oraz radnymi z Rambeltsch.

 Na początku Anna chciała wszystkiemu zaprzeczyć i tłumaczyła, że tylko wyznała winy ze strachu przed męką, jak to zrobiła, ale gdy jej grożono, przyznała się znowu do wszystkiego i dodała, że diabeł był z nią w więzieniu w postaci jej męża, leżał z nią i chrapał jak pies. 

 Gdy kiedyś poprosiła go o gorącą kapustę do jedzenia, obiecał jej przynieść, ale mimo obietnic dostarczył świeże krowie mleko.

Rębielcz, teren dawnego cmentarza przykościelnego.

  Zapytano ją, czy diabeł pozwolił jej wejść do Kościoła.

 Odpowiedziała, że pozwolił jej na to, że zawsze chętnie chodziła do kościoła i do komunii świętej. 

Nie wyrzekła się swojego Boga i bardzo żałuje za swój grzech.

Następnie przywieziono ją z powrotem do więzienia, a chłopów z Rambeltsch zapytano, czy wiedzą o niej coś jeszcze i czy ktoś wcześniej podejrzewał, że jest czarownicą? Nikt nie zeznawał już przeciwko niej, poza tym, że spalone czarownice z Kohlingen zeznały, że Salomonowa była ich towarzyszką. 

Zebrani urzędnicy w ratuszu debatowali w celu wyciągnięcia wniosków, byli jednak wśród nich tacy, którzy nie uznali dowodów za wystarczające, by móc głosować za karą śmierci.

Płyta nagrobna z cmentarza ewangelickiego w Rębielczu.

Zdecydowano, że Salomonowa powinna zostać sprowadzona do Rambeltsch i tam należy ją zbadać i ponownie torturować. 

Wykorzystywano do tego kata wyznaczonego przez radę do badania czarodziejek, które później zostały spalone i został poproszony o sporządzenie listy punktów, co do których należy zadać specjalne pytania. 

Dzięki tej instrukcji urzędnicy ponownie 26 lipca wyznaczyli sędziego. 

Następnego dnia nakazali ustawić ławę sądową i postawić przed nią oskarżoną. 

Wytykano jej, że wyznała już tak wiele, że zasłużyła na śmierć, i powiedzieli jej o surowych karach, jakie ją czekają, jeśli nie wyznała wszystkiego. 

Tylko przez pokutę i pełną spowiedź mogła jeszcze uratować swoją duszę.

Nieszczęśliwa kobieta odpowiedziała: 

            Wiedziałam, że zasługuje na śmierć, chciałam cierpieć z radością! 

Oprócz przyznania się jednak nic nowego nie przekazła, poza tym, że na kilka kolejnych pytań odpowiedziała twierdząco. 

Diabeł obiecywał jej pieniądze, czasem przynosił jej kilka szylingów na pole, albo dawał kawałek chleba i sera, gdy była głodna.

Do kościoła chodziła tylko na udawanie, a przy komunii świętej wyjmowała hostię z ust i zostawiała ją za ołtarzem nieczystemu duchowi.

Kościół w Rębielczu.

Diabeł nieraz domagał się, by dała mu coś do zrobienia. Czy powinien podpalić browar dyrektora szkoły? 

I ona na to pozwoliła, a także, że może zabić 6 koni.

Chłopi wyraźnie domagali się, aby była torturowana w celu oskarżenia, a rządzący zachowywali się tak, jakby chcieli ulec temu żądaniu. 

Ofiara padła na kolana i błagała na Boga, aby oszczędzono jej tortur, ponieważ nie znała nikogo i już wystarczająco się przyznała i wyznała już tyle, że zasłużyła na śmierć!

Biorąc pod uwagę, że rzeczywiście tak było i że przyznanie się ma większą wartość niż wymuszone wyznania, oszczędzono jej tortur, a obecny przy tym pastor z Rambeltsch otrzymał polecenie, aby ją uśmiercić.

18 sierpnia zgromadzeni szpitalnicy i przywódcy jednogłośnie skazali oskarżoną, na podstawie jej wyznania, na śmierć przez tortury, na śmierć przez spalenie.

15 września kat wzniósł stos na wzgórzu w pobliżu granicy Kolingen i Hohenstein, a okoliczni mieszkańcy zostali wezwani do wzięcia udziału w egzekucji. (prawdopodobnie wzniesienia oznaczone na dawnej mapie).

Struga Bielawa i miejsca prawdopodobnej egzekucji kobiet oskarżonych o bycie czarownicami.

Johann Collmer i Ernst Krause powtórzyli postanowienie sądu. Przy specjalnym stole Salomonowa została zaprowadzona przed kata, a ponieważ nie mogła już stać ani chodzić, umieszczono ją na małym stołku przed stołem sędziowskim. 

Następnie urzędnik sądowy, w imieniu wspólnoty, poprosił sołtysów o sprawiedliwość, którą to prośbę potwierdzili z aprobatą. 

Szefowie sądu oświadczyli: 

Niech prawo się stanie!

Urzędnik odczytał teraz wyrok, na mocy którego potwierdziła ona każdy punkt swojego rzekomego przyznania się do winy” z wielką cierpliwością i satysfakcją”. 

Następnie odczytano jej wyrok i przekazano katowi. Upadła na kolana i błagała, by odcięto jej głowę. 

Nie zostało jej to przyznane, ale kat polecił by obchodzić się z nią jak najdelikatniej (by może najpierw odciąć jej głowę, a potem ją spalić, z czego byłaby zadowolona).

Anna okazała niewielki strach przed śmiercią i błagała o wybaczenie wszystkich gapiów.

Potem wsadzono ją na drewniane sanie, orzeźwiano winem, ale nie chciała być omamiona alkoholem, gdyż chciała w spokoju przeżyć swoją (nie) zasłużoną śmierć. 

Pastor przeszedł obok jej sań w drodze na miejsce egzekucji i wraz z nim modliła się żarliwie. 

Wielu widzów pieszych i konnych towarzyszyło procesji. 

Przed stosem pogrzebowym biedna istota uklękła ponownie i modliła się pobożnie, rozmawiając również z kaznodzieją po przywiązaniu jej do pala i po przywiązaniu do stosu, przemówiła głośno i wyraźnie do kaznodziei, polecając swoją biedną duszę Bogu.

Slang czarownic był jeszcze wtedy dość powszechny więc obarczanie przywódców winą za ten mord sądowy byłby błędem. 

Jak można wywnioskować z niektórych uwag, rada Gdańska również zajmowała się w tym czasie paleniem czarownic.

Uderzające jest to, że to właśnie chłopi wielokrotnie domagali się stosowania tortur i egzekucji. 

Sądzili, że dzięki męce dowiedzą się o innych wspólnikach oskarżonej, których już podejrzewali, a które zostałyby potraktowane w ten sam sposób.

Proces czarownicy Anny Hinz oraz Anny Janke z Hohenstein, spowodował, że oskarżano o czarnoksięstwo coraz więcej kobiet, w tym żonę gospodarza Georga Sewego z Rambieltsch lub żonę sołtysa Groddecka. W końcu władze szpitalne, które zbadały sprawę, zakazały sołtysowi, gospodarzom i kaznodziei z Rębielcza dalszych oskarżeń o czary. 

Niemiecka ilustracja z procesu czarownic w Mora z 1670 roku. Na ilustracji skazane zostają stracone przez spalenie na stosie, co było powszechną metodą egzekucji w procesach czarownic w Niemczech, ale w rzeczywistości nie miało miejsca w procesie czarownic w Mora.

Źródła: 

Wiadomości o Łapinie i innych osiedlach szpitalnych Gdańska.

Czary i przesądy o czarownicach w Ziemi Gdańskiej.